16.06.1963 - Stal Rzeszów - Górnik Zabrze 1:1
16 czerwca 1963 1. liga 1962/63, 26. kolejka |
Stal Rzeszów | 1:1 (1:0) | Górnik Zabrze | Rzeszów Sędzia: Sekuła (Olsztyn) Widzów: 8 000 |
Kruk 18 | 1:0 1:1 |
Pol 47 | ||
Majcher Gnida Szalacha Skiba Kohut Winiarski Stawarz Trampisz Kruk Poświat Krupa |
SKŁADY | Hubert Kostka Waldemar Słomiany Stanisław Oślizło Edward Olszówka Stefan Florenski Karol Kapciński Joachim Czok Włodzimierz Lubański Zygfryd Szołtysik Jan Kowalski Roman Lentner (46. Ernest Pol) | ||
Relacja
Sport
Ulgowa taryfa mistrza Polski w Rzeszowie
RZESZÓW (tel. wł.) Widownia bardzo serdecznie przyjęła nowo kreowanego mistrza Polski. Wszyscy byli przygotowani, że zademonstruje on futbol, godny drużyny nr 1 kraju. Tymczasem pupilkowie trenera Cebuli sprawili duży zawód. Do przerwy więcej pozycji podbramkowych wypracowali napastnicy Stali. Już w 18 minucie Kruk z 25 metrów strzałem w "okienko" zaskoczył Kostkę. W kilkadziesiąt sekund później Poświat zmarnował idealną szansę. Wszystkie akcje zaczepne stalowców prowadzone były do przerwy w szybkim tempie, toteż defensywa Górnika miała sporo zatrudnienia. Jak zwykle ostoją tej formacji był reprezentacyjne stoper Oślizło. Musiał on często przychodzić w sukurs bocznym obrońcom, a szczególnie Olszówce, który w pierwszych trzech kwadransach nie umiał sonie radzić w pojedynkach z szybkim i zwrotnym Stawarzem. W ataku Górnika widzieliśmy więcej indywidualnych akcji niż zespołowych zagrywek. Najczęściej decydował się na wypady Lentner. Po pauzie wszedł na boisko Pol. Po kilkudziesięciu sekundach bombardier zabrzan doszedł do krótkiego podania i z bliska uzyskał wyrównanie. Był to zwrotny moment meczu. Od tej chwili atak Stali nie umiał się już zdobyć na groźne poczynania, tym bardziej, że nie korzystano z usług Stawarza, który był niewątpliwie najbardziej aktywnym zawodnikiem rzeszowskiego ataku. Zawodnikiem nr. 1 mistrzowskiej drużyny był niezawodny w tym sezonie Oślizło. Kostka popisał się w drugiej połowie obroną bardzo trudnego strzału Stawarz oraz sparowaniem wolnego, egzekwowanego przez Poświata. W ataku górników widzieliśmy tylko przebłyski dobrej gry. Pod tym względem wyróżnił się przed przerwą Lentner, a w drugiej części Pol. Szołtysik był często bezradny, gdyż w walce o górne piłki nie miał żadnych szans z rosłym Szalachą. W zespole Stali Majcher rozegrał niemal bezbłędną partie. Nie miał nadmiaru roboty, ale w kilku momentach zademonstrował świetny refleks. Pomoc Stali pracowała początkowo nieźle. Po pauzie natomiast głęboko cofnięci pomocnicy nie zasilali już ataku piłkami na dostartowanie. Również napad który do przerwy spisywał się nieźle, późnij znacznie obniżył loty. Trampisz popisał się kilkoma dokładnymi podaniami, ale w końcówce nie starczyło mu juz sił. Szybki Stawarz siał do przerwy duże zamieszanie w obronie Górnika. Po pauzie był jednak bez zatrudnienia, gdyż wszystkie akcje rozwijały się prawą stroną boiska. Poswiat przeżywa kryzys formy, a Krupa nie umiał godnie zastąpić Matysiaka.
K. WEISBERG, Sport nr. 71 Poniedziałek, 17 czerwca 1963 r.