17.05.1972 - Górnik Zabrze - Odra Opole 1:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
17 maja 1972, godzina 17:30
1. liga 1971/72, 18. kolejka
Górnik Zabrze 1:1 (0:0) Odra Opole Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Janusz Kruszyński (Wrocław)
Widzów: 12 000
Herb.gif HerbOdraOpole.gif
Szołtysik 46 1:0
1:1

Powieczko 49
(1-4-3-3)
Hubert Kostka
Jan Wraży
Stanisław Oślizło
Henryk Latocha
Zygmunt Anczok
Zygfryd Szołtysik
Erwin Wilczek
Hubert Skowronek
Alojzy Deja
Włodzimierz Lubański
Władysław Szaryński
SKŁADY
Andrzej Krupa
Zbigniew Gut
Ryszard Dziadek
Manfred Urbas
Joachim Krawiec
Wiesław Łucyszyn
Antoni Kot
Józef Zwierzyna
Karol Kot (46. Ernest Powieczko)
Manfred Koprek
Józef Klose
Trener: Jan Kowalski Trener: Engelbert Jarek

Relacja

Kronika Górnika Zabrze

Przyjeżdżający do Zabrza w glorii niedawnych pogromców Legii, opolanie zanotowali kolejny cenny rezultat. Goście, nastawieni na skuteczną grę w obronie i szybkie wypady Klosego i Kota z przodu, w pierwszej połowie radzili sobie nadspodziewanie dobrze. Trener Jarek zwietrzył wręcz szansę na zdobycie kompletu punktów, wprowadzając w przerwie ofensywnego Powieczkę. Grających va banque gości momentalnie po rozpoczęciu drugiej połowy skrzywdził jednak sprytnym strzałem Szołtysik. Podsumowaniem dobrej dyspozycji opolan była błyskawiczna riposta. Zmiennik Powieczko bezlitośnie wykorzystał zabawy obrońców Górnika z piłką i doprowadził do wyrównania.

W tabeli kolejne zmiany - nieoczekiwanie przegrały swe mecze zarówno Ruch, jak i Zagłębie (odpowiednio z Zagłębiem Wałbrzych i Legią). Skutkowało to awansem Górników na drugie miejsce. Na fotelu lidera wciąż Ruch, przewodzący stawce dzięki lepszej różnicy bramkowej.

Sport

Dojrzały futbol ulubieńców Opola.

ZABRZE. Wszystko już jasne. Wystarczył jeden mecz, a rozwiązanych zostało kilka zagadek. Obserwatorzy spotkania w Zabrzu wiedzą teraz skąd się wzięła wysoka pozycja opolan, skąd tyle pochlebnych opinii, wreszcie – jak zrodziła się sensacyjna wygrana z Legią. Zespół Odry zaprezentował się w Zabrzu z jak najlepszej strony. Grał rozważnie, ekonomicznie i skutecznie. W pierwszej części więcej niż ostrożnie, ale asekuracja ta nigdy nie przybierała charakteru murarskiego. Bardzo często natomiast Klose i Karol Kot, których pozostawiano w przodzie organizowali błyskawiczne kontrataki, które sprawiały defensywie zabrzan wiele kłopotów. Słabo dysponowany Wraży raz po raz przegrywał pojedynki z bardzo szybkim Klosem, a K. Kot kilka razy zmylił czujność Latochy i Oślizły.

Goście bezbłędnie zrealizowali założenia taktyczne w pierwszej połowie. Utrzymali wynik bezbramkowy, przekonali że przeciwnik nie jest najlepiej dysponowany. Drugą połowę rozpoczęli już z Powieczką, którego trener Jarek nie uwzględnił w obronnym wariancie gry w pierwszej odsłonie. Chcieli więc częściej atakować i ... stracili bramkę. Była ona zasługą wyłącznie Szołtysika, który sprytnym strzałem zaskoczył bardzo dobrze broniącego Krupę. Wydawało się, że następne gole są tylko kwestią czasu. Goście musieli rozluźnić szyki i bardziej się odsłonić. Szybko to zrobili i zdobyli wyrównanie. Błąd obrońców (zabawa z piłką) wykorzystał szybki Pawieczko i na nic zdał się rozpaczliwy wybieg Kostki.

Liczna grupa zwolenników Odry głośno dopingowała swoich piłkarzy, którzy rozkręcali się z minuty na minutę, będąc w ostatniej fazie bardzo groźnym zespołem. W 63 min. opolanie przeprowadzili błyskawiczną akcję, zokończoną wolejem Powieczki. Wreszcie w ostatniej minucie po akcji obrońcy Guta, piłka znalazła się w posiadaniu Powieczki. W tym momencie zwolennicy zabrzan zamarli z wrażenia. Kostka wybiegł z bramki, ale nikt nie wróżył mu szans uratowania beznadziejnej sytuacji. Powieczko nie wytrzymał jednak nerwowo, strzelelił w nogi reprezentacyjnego bramkarza. I w ten sposób doszło do podziału punktów, co również jest sporą niespodzianką.

Górnicy starali się, widać, że bardzo zależało im na odniesieniu zwycięstwa. Mieli jednak w swoich szeregach sporo słabych punktów. Dziwne, że w drugiej części, kiedy Skowronek i Wilczek błyskawicznie tracili siły, nie zobaczyliśmy w akcji np. Kwaśnego (był w rezerwie). Brak kontuzjowanych Banasia i Gorgonia miał poważny wplyw na grę zabrzan. Górnik jest jednak dostatecznie rutynowanym i dojrzałym zespołem i absencja dwu zawodników nie powinna byla być aż tak widoczna na grze i ... wyniku.

W drugiej połowie, a szczególnie w ostatnich 20 minutach popisowo grający duet Szołtysik – Lubański był bliski zdobycia zwycięskiej bramki. W 77 min. obrońcy powstrzymali Lubańskiego (niezbyt czysta interwencja!) a w trzy minutyprzed opisaną już pozycją Powieczki – „Mały” posłał piłke w poprzeczkę. Miał więc Górnik znacznie więcej dogodnych pozycji do zdobycia bramek. Nie znalazł jednak skutecznego środka na dobrze zorganizowaną obronę opolan i świetnie broniącego Krupę. A w ogóle gra Odry bardzo nam przypadla do gustu. Ścisłe krycie na calym boisku, szybkość wszystkich zawodników, sprawność, kapitalna kondycja –oto walory którymi zespół trenera Jarka zobył sobie uznanie obiektywnych kibiców...Górnika.

St. Penar, Sport Nr. 78(3716), czwartek 18 maja 1972.