18.05.1991 - Stal Mielec - Górnik Zabrze 0:0
18 maja 1991 (sobota) 1. liga 1990/91, 24. kolejka |
Stal Mielec | 0:0 | Górnik Zabrze | Mielec Sędzia: Michał Listkiewicz (Warszawa) Widzów: 4 167 |
Barnak | ||||
Piotr Wojdyga Krzysztof Łętocha Roman Gruszecki Krzysztof Tomanek Adam Fedoruk Mariusz Barnak Krzysztof Dziubel (66 Dariusz Zagórski) Rafał Ruta Tomasz Tułacz Dariusz Sajdak (75 Piotr Stopa) Leszek Jędraszczyk |
SKŁADY | Marek Bęben Jacek Grembocki Marek Piotrowicz Piotr Jegor Tomasz Wałdoch Krzysztof Zagórski Mirosław Szlezak Dariusz Koseła Ryszard Staniek Ryszard Kraus (4 Henryk Bałuszyński, 75 Remigiusz Golda) Ryszard Cyroń | ||
Trener: Włodzimierz Gąsior | Trener: Jan Kowalski |
Relacja
Sport
Mielec. Zabrzanie zawsze byli i są chyba nadal mistrzami kontrataków. W sobotnim meczu w Mielcu zamierzali to potwierdzić, ale na przeszkodzie stanął im wybitny pech. Oto już pierwsza ich kontra przeprowadzona po 70 sekundach gry mogła przynieść bramkę, tymczasem zakończyła się podwójnym niepowodzeniem. Nie dość, że Ryszard Kraus, który otrzymał dokładne podanie od Piotra Jegora znalazł się w wyśmienitej sytuacji, a trafił piłką zamiast do siatki w wybiegającego Piotra Wojdygę, to na domiar złego zderzył się z bramkarzem Stali tak nieszczęśliwie, iż doznał złamania nogi i musiał opuścić boisko. (Po meczu dowiedzieliśmy się, ze pęknięcie kości piszczelowej wymagało w szpitalu założenia gipsowego opatrunku).
Ten przykry incydent wpłynął na piłkarzy obu drużyn tak deprymująco, iż przez niemal całą pierwszą połowę nie potrafili oni przeprowadzić jakiejś składnej akcji zakończonej celnym strzałem. Jedyny wyjątek to „główka” Dariusza Sajdaka w 31 min.
Dobre widowisko oglądaliśmy dopiero po przerwie, kiedy stalowcy uświadomiwszy sobie, że ich sławny rywal nie jest tak groźny jak zawsze, natarli na niego ze zdwojoną siłą. Już w pierwszym kwadransie gospodarze mogli uwieńczyć swoje ataki zdobyciem prowadzenia. Dwukrotnie zagroził bramkarzowi Górnika dobrze spisujący się Mariusz Barnak, a w 54 min. przed wielką szansą stanął Sajdak. Strzelił mocno i celnie, lecz Marek Bęben wykazał dużą klasę parując piłkę na róg. Bramkarz gości jeszcze raz miał okazję do popisania się swoim kunsztem, kiedy obronił potężną „bombę” oddaną z rzutu wolnego przez Tomanka.
Zabrzanie też nie byli dłużni, atakowali z większym rozmachem niż w pierwszej połowie i w 58 min. byli bliscy zrealizowania swojego planu. Niezawodny zwykle Ryszard Cyroń jednak fatalnie spudłował, będąc zaledwie kilka metrów od bramki Stali.
Adam Hajdasz, Sport nr 95, 20 maja 1991