18.06.1961 - Spartak Hradec Králové - Górnik Zabrze 2:3
18 czerwca 1961 (niedziela) Puchar Intertoto 1961, grupa A3, 1. kolejka |
Spartak Hradec Králové | 2:3 (1:2) | Górnik Zabrze | Hradec Králové Sędzia: Alfred Haberfelner (Wiedeń, Austria) Widzów: ok. 25 000 |
Sonka 45 w Hledík 57 |
0:1 0:2 1:2 2:2 2:3 |
Wilczek 30 Jankowski 36 Pol 87 | ||
Palus Pleman Jiří Hledík Miroslav Michálek Jiří Černý Jiří Kománek Jozef Buransky Ladislav Pokorný Bedřich Šonka Zdeněk Zikán Frantisek Malik |
SKŁADY | Hubert Kostka Stefan Florenski Stanisław Oślizło Edward Olszówka Ginter Gawlik Jan Kowalski Antoni Franosz (20 Ernest Pol) Jerzy Musiałek Erwin Wilczek Edward Jankowski Roman Lentner | ||
Trener: Augustyn Dziwisz |
Dodatkowe informacje
- W 49. minucie Spartak nie wykorzystał rzutu karnego (Hubert Kostka obronił).
- W 57. minucie Jiří Hledík nie wykorzystał rzutu karnego (Hubert Kostka obronił).
Relacja
Sport
Górnicy podobali się bardziej od Barcelony.
Inauguracyjny występ lidera naszej ekstraklasy w rozgrywkach Intertoto był pod każdym względem udany. Górnicy zjednali sobie bez reszty sympatię widowni Hradca. Podobali się nawet bardziej, niż słynna Barcelona, która w ćwierć finale Pucharu Europy ledwie zremisowała z Spartakiem.
Zaczęło się od gwałtownych ataków Czechosłowaków, którzy chcieli najwidoczniej zaskoczyć przeciwnika i z miejsca przechylić szalę na swoją korzyść. Górnik przetrzymał jednak umiejętnie huraganowy napór gospodarzy, blokując szczelnie dostęp do swojej bramki, a mniej więcej po upływie pół godziny odpowiedział gwałtownym kontruderzeniem, które wpłynęło decydująco na losy całego spotkania. Olszówka przejął podanie bramkarza Kostki, popisał się rajdem niemal przez całe boisko, idealnie wypuścił wchodzącego na wolną pozycję Wilczka i piłka zatrzepotała nieuchronnie w siatce Spartaka.
Utrata bramki podziałała na gospodarzy, jak prysznic zimnej wody. Stracili oni jakby wiarę w swoje możliwości. Oddali inicjatywę całkowicie w ręce górników. Na efekty przewagi zabrzan nie trzeba było długo czekać. W 6 minut później po popisowej akcji całego napadu Jankowski silnym strzałem zmusił do kapitulacji bramkarza gospodarzy. Od tego momentu Górnik stał się suwerennym panem na murawie i na pewno zakończyłby pierwszą część gry z przewagą dwóch bramek, gdyby w 45 minucie sędzia nie podyktował problematycznego rzutu wolnego z granicy pola karnego. Sonka znalazł lukę w murze zabrzan i zmniejszył rozmiar porażki.
Po zmianie stron powtórzyła się historia z pierwszej połowy. Znowu jedenastka Spartaka natarła z wielką furią, stawiając wszystko na jedną kartę. Pod bramką Górnika dochodziło do niezwykle gorących spięć. Niewiele brakowało, by zakończyły się one dla zabrzan katastrofą.
W 49 minucie arbiter podyktował rzut karny przeciwko Polakom, na szczęście obroniony niezwykle efektownie przez Kostkę. W 57 minucie za faul Oślizły, sędzia znowu przyznał gospodarzom jedenastkę. I tym razem świetnie usposobiony Kostka sparował strzał Hledika, lecz wobec jego natychmiastowej poprawki był bezradny. Było więc 2:2 i sukces górników zawisł na włosku. W tym krytycznym okresie przodownik naszej ligi wykazał jednak olbrzymią odporność nerwową i wolę zwycięstwa. Podkręcił jeszcze bardziej i tak już ostre tempo, a ponieważ zabrzanie dysponowali także lepszą kondycją, toteż w końcówce ponownie opanował sytuację. Na 3 minuty przed końcowym gwizdkiem padło rozstrzygnięcie. Ernest Pohl, który po 20 minutach gry zluzował na prawym skrzydle Franosza, przejął w odległości 25 metrów od bramki gospodarzy podanie Musiałka i nie namyślając się wiele huknął jak z armaty. Piłka wylądowała nieuchronnie pod poprzeczką. Do najlepszych zawodników Górnika należeli: Kostka, wracający do formy Florenski, Kowalski i Pohl, który był tym razem wyjątkowo ruchliwy i pracowity.
Stanisław Wojtek, Sport nr 72 z dnia 19 czerwca 1961 r.