20.05.1984 - Lech Poznań - Górnik Zabrze 1:0
20 maja 1984 (niedziela) 1. liga 1983/84, 26. kolejka |
Lech Poznań | 1:0 (1:0) | Górnik Zabrze | Poznań Sędzia: Alojzy Jarguz (Suwałki) Widzów: ok. 25 000 |
Miłoszewicz 38 | 1:0 | |||
Stroiński | Piotrowicz | |||
Zbigniew Pleśnierowicz Krzysztof Pawlak Józef Adamiec Damian Łukasik Hieronim Barczak Ryszard Szewczyk Henryk Miłoszewicz Czesław Jakołcewicz Jacek Bąk (68 Rafał Stroiński) Grzegorz Kapica (54 Mariusz Niewiadomski) Mirosław Okoński |
SKŁADY | Eugeniusz Cebrat Bogdan Gunia Tadeusz Dolny Joachim Klemenz Marek Piotrowicz Marek Kostrzewa Ryszard Komornicki Waldemar Matysik Marek Majka (65 Andrzej Zgutczyński) Ryszard Cyroń (46 Erwin Koźlik) Andrzej Pałasz | ||
Trener: Wojciech Łazarek | Trener: Hubert Kostka |
Relacje
Sport
Koncert na dwie gwiazdki.
Równym tempem, bez przystanków, poznańska lokomotywa ………………. Jest nią w lidze obrona mistrzowskiego tytułu. Wprawdzie kibice chcieliby, aby ten ……………… częściej prezentowali tak dobrą grę, jaką widzieli przeciwko Legii w Warszawie, a zwłaszcza w minioną środę w pucharowym spotkaniu z Ruchem – jak widać właśnie na przykładzie Lecha – o koncerty trudniej, niż o punkty. W historii poznańskiego klubu jeszcze nie zdarzyło się, aby piłkarze w lidze wygrali po kolei sześć razy. Gdy dodamy do tego wygraną w Pucharze Polski, seria jest zaiste imponująca.
Górnik wyraźnie ustępował w skuteczności Lechowi. Goście niby strzelali często. W sumie aż 14 razy, ale zaledwie 3-krotnie celnie, przy czym zazwyczaj niegroźnie. Za to w wielu sytuacjach dawali się wyprzedzać Pleśnierowiczowi oraz poznańskim obrońcom.
Mecz miał dwa wyraźne oblicza. Początkowo uważna gra w obronie jednej i drugiej drużyny oraz szukanie szans na zdobycie bramek w szybkich kontratakach. Ze strony Lecha największe niebezpieczeństwo groziło zabrzanom, gdy przy piłce był niezwykle aktywny Miłoszewicz, a także Okoński. Ten drugi jedynie w pierwszej połowie, gdyż w drugiej tylko raz przypomniał sobie o swych snajperskich umiejętnościach. Piłka po jego świetnym strzale z kilkunastu metrów minęła spojenie słupka z poprzeczką i wyleciała poza plac gry. Nadal nie może się odnaleźć w Lechu Kapka. Najgroźniejszy z kolei w napadzie Górnika, ale właściwie osamotniony w wielu akcjach był Andrzej Pałasz.
Naprawdę dobry futbol oglądała publiczność w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. Najpierw Jakołcewicz kapitalnie strzelił po rzucie rożnym, ale piłka odbita od poprzeczki wróciła w pole.
Jedyna bramka padła po pięknej, wzorowo rozegranej akcji. Najpierw tuż za środkową linią Łukasik przekazał piłkę do Miłoszewicza, ten podał do Okońskiego, który z kolei w pełnym biegu ponownie skierował ją do wbiegającego w pole karne Miłoszewicza. Silny, precyzyjny …… strzał rozgrywającego Lecha nie dał szans Cebratowi.
Wcześniej w 17 min. bardzo dobrą sytuację na gola miał Kapka po akcji Miłoszewicz – Okoński. Strzelił celnie, ale zbyt lekko i prosto w Cebrata.
Górnik najciekawszą akcję przeprowadził w 12 minucie. ……… rajd Klemenza w ostatniej chwili zastopował Barczak.
Druga odsłona meczu, który odbywał się w parnym powietrzu była ospała i w sumie nudna. Górnik przez 25 minut przeważał, wykonywał rzuty rożne i wolne, ale nic z tego naporu nie wynikało.
Na koniec chcielibyśmy dodać od siebie, że najlepszym na boisku był bezsprzecznie sędzia Alojzy Jarguz. Prowadził spotkanie wzorowo.
Andrzej Kuczyński, Sport, nr 99 z 21 maja 1984 r.