20.11.1963 - Dukla Praga - Górnik Zabrze 4:1
20 listopada 1963 (środa) PEMK 1963/64, rewanż 1/8 finału |
Dukla Praga | 4:1 (2:0) | Górnik Zabrze | Praga Sędzia: Bajić (Jugosławia) Widzów: 15 000 |
Kučera 18 Masopust 19 Kučera 48w Jelinek 48 |
1:0 2:0 3:0 4:0 4:1 |
Szołtysik 56 | ||
Kouba Dvořak Čadek V. Novak Pluskal Geleta Brumovsky Rédr Josef Masopust Kuċera Jelinek |
SKŁADY | Hubert Kostka Waldemar Słomiany Stanisław Oślizło Norbert Gwosdek Stefan Florenski Jan Kowalski Włodzimierz Lubański Zygfryd Szołtysik Ernest Pol Jerzy Musiałek Roman Lentner | ||
Trener: Ewald Cebula Feliks Karolek Hubert Skolik |
Spis treści
Relacja
Sport
Stadion Dukli na Julisce. Już na długo przed rozpoczęciem meczu było wiadomo, kto jest kto. Przynależność klubową odzwierciedlały flagi. Kibice z Polski przybyli specjalnym pociągiem i 80 autokarami. Nerwowa atmosfera, nastrój wielkiego podniecenia. Udzielił się on również partnerom obydwu drużyn. Gwizdek - gramy. Dukla w „chorzowskich” kostiumach, górnicy w zielono-białych. Gospodarze od razu przystępują do szturmu. Dopingowani przez swoich sympatyków (ma jednak 6-krotny mistrz CSRS kibiców) bez przerwy rozrywają szwy skomasowanej obrony zabrzan. U boku Oślizły widać Kowalskiego, Floreńskiego, a nawet Szołtysika. W przodzie pozostała czwórka: Lubański, Musiałek, Pol i Lentner
15 — 30 minuta. Gorąco! W 16 minucie Brumovsky wykonał rzut wolny i piłka znalazła się w siatce. Jak to się stało, o tym może wiedzieć tylko Kostka. Tą interwencją odkrył swoją formę, a właściwie jej brak. Sędzia nie uznał bramki ponieważ zawodnicy Dukli egzekwowali nieprawidłowo rzut wolny pośredni. W tej samej minucie róg dla nas i za chwilę było już... 2:0. W 18 minucie Kuczera kropnął z szesnastki i Kostką ani drgnął. Bramkarz Górnika zachował się podobnie również przy strzale Masopusta.
W ciągu 120 sekund Czesi odrobili straty z Chorzowa. Nie jest dobrze. Nie jest dobrze, bo atak górników z wyjątkiem Lentnera nie może przytrzymać piłki. Lubański ciągle się przewraca. Zresztą jest za wolny dla Novaka. A w napadzie Dukli ciągłe rozsady Jelinek przechodzi na prawą flankę, jego miejsce po przeciwnej stronie zajmuje Rodr. Skończyła się „tempówka" Dukli. Przez 25 minut Górnik składniej kombinuje, nasi gracze jak by uspokoili się utratą goli. Akcjom ich brak jednak dynamiki, wykończenia. Wreszcie Pol wypuścił Lentnera, ale do centry lewoskrzydłowego spóźnił się Lubański. Za moment Lubański zatrudnił Ernesta, lecz Kouba nie musiał interweniować. Miał jeszcze szansę Szołtysik, ale przy wysokim stoperze niewiele mógł zdziałać. Koniec pierwszej połowy.
Druga część. Po 90 minutach z Chorzowa i 45 z Pragi wynik jest remisowy 2:2. Gramy od początku. Każda bramka się liczy. Nikt nie przypuszczał, że strzał a właściwie podanie Kuczery trzeba będzie odpisać na straty. 3:0. W sytuacji, gdy chaos był reżyserem wydarzeń, czwartą ,,pigułkę’’ było nieco łatwiej przełknąć. Słomiany nie przeszkodził Jelinkowi w oddaniu zaskakującego strzału (akcja Masopusta) i role zmieniły się o 180 stopni. Zabrzanie mają teraz do odrobienia dwie bramki. Zabrali się rzeczywiście do roboty. Gra atak, gra pomoc. Floreński zapędza się nawet daleko do przodu, Lentner raz po raz pokazuje swa klasę. Podał właśnie piłkę do Szołtysika, ale „mały" wywalczył tylko rzut rożny. Za chwilą (54 minuta) faul na Lubańskim. Rzut wolny odbija się od muru Dukli. I wreszcie bramka. Szołtysik przytomnie przedłużył podanie Musiałka. Kolonia polska uwierzyła, że jeszcze nic straconego. Oto Lentner mija w pełnym biegu Dvorzaka, Idealnie wykłada piłkę do środka, ale tam nie ma nikogo. 53 minuta — w akcji Pol. Jest sam przed bramką. Odpychany przez Czadka. przewraca się, ale sędzia nie gwiżdże.
60 minuta. Z kolei Musiałek zaprzepaścił szansę na... wyjazd do Wiednia. Okres bezspornej przewagi zabrzan. Publiczność, widząc, że ich pupilkowie odczuwają trud huraganowych zrywów, nie jest jeszcze pewna pełnego sukcesu. Polacy udowodnili, że umieją grać. Pol strzela głową, ale w sam środek bramki. Floreński ruszył jak burza do przodu, lecz zarobił tylko rzut rożny. W tym okresie Kostka był tylko raz poważnie zatrudniony (przez Kuczerę), a okazję do polepszenia wyniku miał jedynie Rodr.
80 minuta. Znów Lentner buszuje lewą stroną, lecz Pol strzela obok słupka. Była to wyśmienita okazja na 4:2. W 83 minucie opuszcza boisko Kuczera, kontuzjowany przypadkowo w starciu z Oślizłą. Górnik robi wszystko, żeby wyrównać bilans. Nie udało się. Zabrakło czasu straconego na przestoje w pierwszym akcie rewanżu.
Po meczu
Sport
Górnik umie grać, ale tylko ofensywnie
Przed środowym meczem praskie prowincjonalne dzienniki mało miejsca poświęcały piłkarzom CSRS i polski. Jeżeli ukazały się artykuły. to utrzymane były w krytycznym tonie i dotyczyły Dukli. O Górniku wspomniano na marginesie. że jest to dobra drużyna, grająca nowocześnie i praską jedenastkę czeka trudne zadanie.
Po zawodach jednak cała prasa czeska zamieściła obszerne relacje z pojedynku na Julisce. Ton wypowiedzi był zgodny co do jednego — Górnik był równorzędnym partnerem Dukli tylko wówczas gdy nie ograniczał się do niekonsekwentnej defensywy, lecz atakował.
Dziennik „PRACE” pisze: Dukla miała swój wielki dzień i dlatego jesteśmy pewni, że w środę przegrałaby z nią nawet drużyna lepsza od Górnika. Przez pierwsze 20 minut data ona koncert- gry. Po przerwie jednak, kiedy, górnicy przy stanie 0:4 przystąpili do ataku, nasz mistrz przeżywał ciężkie chwile. Gorąco było pod bramką Dukli, szczególnie po akcjach szybkiego Lentnera, który stwarzał wiele świetnych sytuacji. Jego partnerzy nie dotrzymywali mu jednak kroku. Dukla była doskonałym kolektywem. Takiej silnej woli zwycięstwa dawno nie widzieliśmy u niej, a Kuczera zagrał najlepszy mecz od ubiegłego roku kiedy wojskowi zremisowali z Honvedem 4:4. (Kuczera wówczas strzelił trzy bramki — przyp. red.).
Sport z 21 listopada 1963 r.
Sport z 22 listopada 1963 r.