21.03.1954 - Górnik Zabrze - Odra Opole 1:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
21 marca 1954
2. liga 1954, 2. kolejka
Górnik Zabrze 1:1 (1:0) Odra Opole Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Kuleszir
Widzów: ok. 20 000
Herb.gif HerbOdraOpole.gif
Jarczyk 17 g 1:0
Ginter Procek
Henryk Zimmermann
Antoni Franosz
Karol Dominik
Maksymilian Klenczar
Eryk Nowara
Henryk Szalecki
Alfred Kokot (Ginter Gawlik}
Manfred Fojcik
Waldemar Jarczyk
Henryk Czech
SKŁADY Paszkiewicz
Trojanowski
Kania (Wojtkiewicz)
Skronkiewicz
Rogowski
Mruczyński
Smajda
Klik
Szymborski
Łabicki
Słysz.
Trener: Gerard Wodarz

Relacja

Sport

Spotkanie beniaminka II ligi, Górnika Zabrze, z zeszłorocznym pierwszoligowcem — Budowlanymi Opole, miało dwa zupełnie odmienne okresy. W pierwszej fazie gry stroną atakującą byli zabrzanie, którzy szybciej dochodzili do piłki, celniej adresowali podania i wykazywali o wiele większe zrozumienie dla gry kombinacyjnej, niż ich przeciwnicy. Napastnicy Górnika wspierani przez doskonale grających obrońców: Franosza i Dominika oraz Nowarę w pomocy śmiało atakowali, zaskakując Paszkiewicza licznymi strzałami.

Szczególnie dużo zamieszania na tyłach Budowlanych robił mały, ale za to niezwykle ruchliwy Fojcik, który często zmieniał pozycję i wygrywał większość pojedynków z rosłymi obrońcami. Blok defensywny opolan, z Kanią na czele, długo stawiał opór, odbijając piłki czym się tylko dało. W 17 minucie musiał się jednak ugiąć przed sprytnym zagraniem Jarczyka. Za faul na Fojciku sędzia podyktował rzut wolny. Do przerzuconej przez Nowarę nad murem piłki, Jarczyk rzucił się, jak szczupak, i muskając lekko głową skierował ja obok wybiegającego z bramki Paszkiewicza.

Po przerwie obraz gry zmienił się radykalnie na korzyść Budowlanych. Rogowski i Mruczyński nawiązali ściślejszą współpracę z atakiem, celniej rozgrywali piłki, zmuszając górników do większej bieganiny i redukując w ten sposób systematycznie ich zapas sił. Nie pomogło zastąpienie "wypompowanego" Gawlika Kokotem, który poza kilkoma udanymi zwodami nie pokazał nic specjalnego. Przewaga Budowlanych stawała się w miarę upływu czasu coraz większa. Szymborski i Klik — najgroźniejsi napastnicy Budowlanych, nieprzerwanie przedzierali się przez linie obronne Górnika. Wreszcie w 76 minucie samotny rajd Klika przez połowę boiska Szymborski zakończył wspaniałym wolejem w górny róg, zdobywając wyrównującą bramkę.

Sport nr 23 z dnia 22 marca 1954 r.