21.03.1993 - Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:2

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
21 marca 1993 (niedziela), godzina 15:00
1. liga 1992/93, 20. kolejka
Górnik Zabrze 2:2 (1:1) Lech Poznań Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Michał Listkiewicz (Warszawa)
Widzów: 8 546
Herb.gif HerbLechPoznan.gif

Kraus 43 g
Pikuta 73
0:1
1:1
2:1
2:2
Trzeciak 19


Skrzypczak 90
Yellow card.gif Bąk, Rzepka, Łukasik
Marek Bęben
Tomasz Wałdoch
Mirosław Staniek
Grzegorz Dziuk
Krzysztof Zagórski (46 Mieczysław Agafon)
Piotr Jegor (66 Marek Piotrowicz)
Ryszard Staniek
Dariusz Koseła
Arkadiusz Kubik
Ryszard Kraus
Bogdan Pikuta
SKŁADY Kazimierz Sidorczuk
Marek Rzepka
Jacek Bąk
Damian Łukasik
Kazimierz Moskal
Dariusz Kofnyt (69 Przemysław Bereszyński)
Dariusz Skrzypczak
Jerzy Brzęczek (83 Jacek Dembiński)
Ryszard Remień
Jerzy Podbrożny
Mirosław Trzeciak
Trener: Alojzy Łysko Trener: Henryk Apostel

Dodatkowe informacje

Bilet meczowy.
  • Według innego źródła widzów niecałe 13 000.

Relacja

Sport

Fałszujący gwizdek

Zabrze. Takiej frekwencji jak w niedzielę w Zabrzu dawno nie notowano, lecz sympatycy futbolu nie musieli żałować swojej decyzji. Obie drużyny stworzyły bowiem interesujące i dramatyczne widowisko, które w końcówce niepotrzebnie „spaprał” sędzia Michał Listkiewicz. Nasz eksportowy arbiter do momentu zdobycia drugiej bramki przez gospodarzy prowadził zawody więcej niż poprawnie, lecz ostatni kwadrans daleki był od przyzwoitości. Niżej podpisany nie ma wątpliwości, że Lech zasłużył na remis, ale mógł to uczynić bez pomocy „sprawiedliwego”.

Od pierwszych minut spotkania lechici byli stroną dyktującą warunki gry i gol dla nich był jedynie kwestią czasu. W 4 minucie Marek Bęben wyszedł obronną ręką z opresji przy strzale Jerzego Brzęczka, Mirosław Trzeciak wyszedł sam na sam z golkiperem Górnika i posyłając piłkę w długi róg zapewnił swojej drużynie prowadzenie.

W 29 minucie Podbrożny mógł wpisać się na listę zdobywców bramek, lecz w dogodnej sytuacji trafił w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Bębna. Potem bramkarz zabrzan pokazał próbkę swoich umiejętności broniąc kąśliwe strzały Podbrożnego i Brzęczka. I gdy wydawało się, że gościom nic złego przytrafić się nie może - padło wyrównanie. Tomasz Wałdoch wystąpił w roli prawoskrzydłowego, zacentrował na pole karne Lecha, gdzie najwięcej sprytu wykazał Ryszard Kraus i głową umieścił piłkę w siatce.

Po przerwie mecz nabrał jeszcze większych rumieńców, ponieważ żadnej z drużyn podział punktów nie zadowalał. Bliżsi szczęścia byli goście, lecz Podbrożny dwukrotnie (65 i 70 min.) nie potrafił należycie zdyskontować zegarmistrzowskich podań Trzeciaka. Marek Bęben nie pozwolił sobie na luksus wyjmowania piłki z siatki, parując piłkę w pole. Zamiast gola dla Lecha, obejrzeliśmy piłkę trzepocącą w jego siatce. Arkadiusz Kubik przeprowadził dynamiczny rajd, nie pozwolił się sponiewierać defensorom poznańskim i zakończył akcję soczystym uderzeniem. Sidorczuk nie zdołał opanować piłki, a debiutujący w ekstraklasie Bogdan Pikuta mimo asysty obrońcy wepchnął piłkę do bramki.

Potem oglądaliśmy ambitną pogoń lechitów za jednym punktem i zupełnie zbędne „popisy” sędziego. Byłoby jednak uproszczeniem sugerowanie, że to on doprowadził do wyrównania. Wyrównującego gola ma na sumieniu przede wszystkim Grzegorz Dziuk, który podał piłkę do przeciwnika, następnie trafiła ona do Dariusza Skrzypczaka, który plasowanym strzałem z 18 metrów zmusił do kapitulacji Bębna, ustalając wynik spotkania.

Bogdan Nather, Sport nr 56, 22 marca 1993