22.04.1987 - Górnik Zabrze - Górnik Wałbrzych 1:1
22 kwietnia 1987 (środa) 1. liga 1986/87, 23. kolejka |
Górnik Zabrze | 1:1 (0:0) | Górnik Wałbrzych | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Jerzy Wrona (Lublin) Widzów: 15 000 |
Urban 52 | 1:0 1:1 |
Kosowski 85 | ||
Józef Wandzik Jacek Grembocki Józef Dankowski Marek Piotrowicz Marek Kostrzewa Marek Majka (46 Ryszard Cyroń) Andrzej Pałasz Waldemar Matysik Ryszard Komornicki Jan Urban Andrzej Iwan |
SKŁADY | Krzysztof Widecki Andrzej Wójcik Tadeusz Dolny Sławomir Majewski Ryszard Spaczyński Zbigniew Małachowski (76 Mariusz Sobczyk) Zbigniew Ośko Robert Warzycha Zenon Przybysz Waldemar Milewski (89 Krzysztof Truszczyński) Leszek Kosowski | ||
Trener: Antoni Piechniczek | Trener: Stanisław Świerk |
Dodatkowe informacje
- W 54. minucie Andrzej Pałasz nie wykorzystał rzutu karnego (przestrzelił).
- Według innego źródła widzów ponad 12 000.
Relacja
Sport
Pod narkozą
Po raz ósmy za trzy – taka była prognoza i takie też życzenie zwolenników mistrza. Trudno się było dziwić, skoro partner z Wałbrzycha był ostatnio dość surowo egzaminowany przez profesorów zaledwie zwyczajnych. Ostatnio omal nie został sam na sam z minusem po meczu z Zagłębiem. Nikt jednak nie przypuszczał, że piłkarze przed świętami myśleli o biesiadach, zaś po zerwaniu czerwonych kartek z kalendarza, wciąż bardziej im odpowiada relaks i odpoczynek. Ot, taki oszczędnościowy żywot i taki też mecz. Lider ani myślał się wysilać, to fakt, ale kiedy Małachowski przestraszył go (17 min) mocnym uderzeniem w poprzeczkę, zabrał się serio do dzieła. I oto w 39 min. oglądaliśmy sytuację dość rzadką na naszych ligowych arenach. Pałasz wymanewrował obrońców, dojrzał samotnego Majkę, który stał dosłownie pół metra przed siatką (Wideckiego już nie było na posterunku) i posłał dokładną piłkę. Majka... dokładnie spatałaszył.
Piechniczek musiał użyć mocnych określeń w przerwie, skoro lider szybko zdobył prowadzenie po strzale Urbana, o którym można powiedzieć krótko: strzał palce lizać. W dwie minuty później mieliśmy rzut karny po faulu Małachowskiego na Iwanie. Był to iluzoryczny karny i tak też należało skomentować jego egzekucję, której podjął się kapitan zabrzan, Pałasz. Niby ostentacyjnie posłał piłkę obok celu. Pomyśleliśmy, że na znak protestu...
W 70 min. potężnym uderzeniem Spaczyński posłał piłkę w spojenie słupka z poprzeczką. Wandzik ciut podniósł piłkę i dlatego nie trafiła ona bezpośrednio do siatki. Jeszcze Iwan, Cyroń i Komornicki mogli zdobyć gole, ale bramka padła dla gości po paradzie-curiosum Wandzika i formalności Kosowskiego. W końcówce nie było już szans na zmianę wyniku. Górnik, ten z Zabrza, wprawdzie jeszcze atakował, ale były to również oszczędnościowe ataki. Trudno powiedzieć w jakim stopniu oszczędzano siły, w jakim zaś resortowego partnera.
Stanisław Penar, Sport nr 79 z dnia 23.04.1987r