22.05.1977 - Górnik Zabrze - Odra Opole 1:1
22 maja 1977 1. liga 1976/77, 29. kolejka |
Górnik Zabrze | 1:1 (1:0) | Odra Opole | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Dobrosław Stec (Lublin) Widzów: 5 000 |
Marcinkowski 38 g | 1:0 1:1 |
Bolcek 50 | ||
Waldemar Cimander Zenon Zawada Henryk Wieczorek (50 Joachim Hutka) Bernard Jarzina Ireneusz Lazurowicz Zygfryd Szołtysik Adam Popowicz Józef Kurzeja Marian Wasilewski (46 Jerzy Radecki) Stanisław Gzil Janusz Marcinkowski |
SKŁADY | Szczech Koźniewski Korek Rokitnicki Podgórny Kot Gano Kwaśniewski Tkaczyk Tyc Bolcek | ||
Relacje
Sport
Nie wykorzystany karny zabrzan
Zabrze. Niewesołe miny mieli sympatycy Górnika, bowiem ich zespół nie dość, że stracił kolejny punkt, to w dodatku zagrał mizernie. A mieli górnicy wszelkie dane ku temu, by odnieść zwycięstwo nad Odrą. Przy stanie 1-1 w 65 minucie, po rogu Kurzei, jeden z obrońców Odry dotknął piłki i ręką i arbiter oczywiście podyktował jedenastkę. Radecki strzelił silnie, jednakże bramkarz Odry Szczech wspaniałą paradą zdołał uchronić swój zespół od utraty niechybnej bramki.
Zabrzanie posiadali w tym spotkaniu szereg dogodnych pozycji strzeleckich, ale nie mieli ani jednego napastnika z prawdziwego zdarzenia. Słabiej niż zwykle zagrała II linia, a w defensywie Zawada i Lazurowicz popełniali błędy, z których opolanie z powodzeniem mogli uzyskać kilka bramek. Goście jednakże grali nazbyt ostrożnie, a operująca w przedzie dwójka Tyc – Bolcek rzadko była wspierana. Do 49 minuty defensywa Górnika jeszcze jako tako się trzymała, ale tuż po utracie bramki kontuzji doznał Henryk Wieczorek. Z podejrzeniem wstrząsu mózgu odwieziono go natychmiast do szpitala. Roszady jakie poczyniono w drużynie Górnika pogłębiły panujący i tak od początku chaos w zespole i niewiele brakowało, a obydwa punkty przypadłyby Odrze. Zresztą w pierwszej połowie opolanie raczej trwali w defensywie, natychmiast po zmianie kilka razy zerwali się do ataku i byli bliscy powodzenia. Dwukrotnie Tyc, a później Kot nie trafili do celu z najbliższej odległości. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że w 75 minucie idealne podanie od Hutki otrzymał Radecki, będąc sam na sam ze Szczechem. Środkowy Górnika strzelił głową wysoko ponad opolską bramką.
Wydaje się, że górnicy odczuwają już trudy wiosennej rundy, brak im świeżości, a wyprowadzane przez nich kontrataki są anemiczne i bardzo przejrzyste. Odra sprawiła zupełnie dobrze wrażenie, lecz na jej postawie zaciążył chyba jakiś kompleks Górnika z dawnych lat. Brak śmiałości w poczynaniach ofensywnych opolan spowodował, że zdobyli tylko jeden, a nie dwa punkty.
Jan Fiszer, Sport nr 98 z dnia 23.05.1977 r.