22.05.1991 - Górnik Zabrze - Hutnik Kraków 1:1
22 maja 1991 (środa), godzina 17:00 1. liga 1990/91, 25. kolejka |
Górnik Zabrze | 1:1 (1:1) | Hutnik Kraków | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Marek Kowalczyk (Lublin) Widzów: 5 116 |
Wałdoch 19 g |
0:1 1:1 |
Waligóra 15 | ||
Węgrzyn, Kowalik | ||||
Kowalik 90 | ||||
Marek Bęben Tomasz Wałdoch Marek Piotrowicz Jacek Grembocki Mirosław Szlezak Dariusz Koseła (61 Waldemar Kamiński) Piotr Jegor Krzysztof Zagórski Remigiusz Golda Ryszard Staniek Ryszard Cyroń |
SKŁADY | Krzysztof Tyrpa Leszek Walankiewicz Grzegorz Wesołowski Kazimierz Węgrzyn Marek Koźmiński Jerzy Kowalik Krzysztof Bukalski Waldemar Góra Leszek Kraczkiewicz Mirosław Waligóra (88 Andrzej Zięba) Krzysztof Popczyński | ||
Trener: Jan Kowalski | Trener: Władysław Łach |
Relacja
Sport
Bez Krausa...
Zabrze. Trener Jan Kowalski zawsze twierdził, że nie ma zawodników niezastąpionych. Tym razem jednak trochę zweryfikował swoje zdanie. Zmusiła go do tego nieobecność na boisku kontuzjowanego Ryszarda Krausa. Bez niego atak gospodarzy składający się z Ryszarda Stańka i Ryszarda Cyronia raził brakiem waleczności i mizerną liczbą wypracowanych pozycji strzeleckich.
Nie można jednak mówić, że z Krausem Górnik wygrałby z Hutnikiem. Goście doskonale czujący się w grze z kontry tylko czekali na „rozpędzenie” się zabrzan. Udowodnili to w pierwszym kwadransie. Gdy dwa razy prawą stroną popędził Staniek i zacentrował do środka (niezbyt dokładnie), wydawało się, że górnicy znaleźli sposób na hutników. Tymczasem sprytnie rozegrany rzut wolny zakończył się celnym – choć lekkim strzałem – Mirosława Waligóry i krakowianin zrównał się w klasyfikacji strzelców z nieobecnym liderem.
Zabrzanie jednak nie mieli zamiaru załamywać się takim obrotem sprawy. Biorąc na swoje barki ciężar rozgrywania piłki Dariusz Koseła dokładnie zacentrował z rzutu rożnego, a Tomasz Wałdoch przyłożył „tylko” głowę i było 1-1. Później jeszcze raz Koseła prostopadłym podaniem obsłużył Zagórskiego, ale ten wpadając w pole karne dał się wyprzedzić Wesołowskiemu (25 min.) i szansa została sprzątnięta sprzed nosa.
Zawodnicy gospodarzy bardziej myśleli o defensywie niż ofensywie. Jedynym wyjątkiem był Koseła i za to został zdjęty z placu gry. Wszedł Waldemar Kamiński i narobił trochę zamieszania pod bramką Tyrpy. W 77 min. Cyroń źle zakończył akcję Jegora i Zagórskiego, w 78 min. Golda po podaniu Kamińskiego trafił piłką w poprzeczkę, a w 81 min. Cyroń spóźnił się do odbitej przez bramkarza piłki po strzale Zagórskiego z 18 metrów. Wszystkie te okazje były jednak niczym wobec kontr krakowian. W 64 min. Jegor stracił piłkę na środku boiska, przejął ją Góra i zagrał do Waligóry, który idealnie obsłużył Bukalskiego. Ten będąc sam na piątym metrze – tak długo mierzył, że wreszcie strzelił „po długim” rogu obok słupka. A ta akcja powinna zakończyć się golem!
Jerzy Dusik, Sport nr 98, 23 maja 1991