23.03.1975 - ROW Rybnik - Górnik Zabrze 0:3
23 marca 1975 1. liga 1974/75, 18. kolejka |
ROW Rybnik | 0:3 (0:2) | Górnik Zabrze | Rybnik Sędzia: Marian Biernat (Kraków) Widzów: ok. 18 000 |
0:1 0:2 0:3 |
Lubański 15 Szarmach 37 g Lazurowicz 77 | |||
( ) Jerzy Fojcik Henryk Grzonka Józef Golla Tadeusz Jakubczyk Stanisław Sobczyński Bolesław Buchalik Henryk Wita (68 Ryszard Grzmil) Zbigniew Zasiński Ryszard Błachut Stefan Cyroń (46 Edward Lorens) Andrzej Frydecki |
SKŁADY | (1-4-3-3) Andrzej Fischer Lucjan Kwaśny Jerzy Gorgoń Jan Wraży Zygmunt Bindek Ireneusz Lazurowicz Alojzy Deja Józef Kurzeja Włodzimierz Lubański (79 Marian Żołnierek) Jan Banaś (77 Jarosław Studzizba) Andrzej Szarmach | ||
Trener: Teodor Wieczorek |
Relacja
Sport
To był Górnik w dawnym stylu
Rybnik. Wspaniała atmosfera na widowni rybnickiego stadionu, piękna pogoda oraz nadzwyczaj udany powrót do drużyny Włodzimierza Lubańskiego i Jana Banasia sprawiły, iż górnicze derby Śląska dostarczyły wszystkim wielkich emocji. Lubańskiego powitano nadzwyczaj serdecznie, kwiatami i długotrwałymi oklaskami.
Po wielu, wielu miesiącach atak Górnika zagrał wreszcie w najsilniejszym zestawieniu. Nic dziwnego, że rybnicka defensywa zdradzała zdenerwowanie, a respekt przed wielkimi umiejętnościami Banasia, Lubańskiego i Szarmacha był aż nadto widoczny. Tylko dwaj piłkarze ROW – Jakubczyk i Buchalik – nie ulękli się renomy rywali i walczyli do upadłego o każdą piłkę. Niestety, niewiele mogli zdziałać.
Wstępny okres rozpoznania przeciwników zabrzanie skrócili do kilku minut, po czym nastąpiła seria ataków na bramkę Fojcika. Rybniccy defensorzy nie bardzo wiedzieli którego z napastników Gornika otoczyć szczególną opieką i już było …1:0. Banaś w kapitalny sposób ograł aż 3 obrońców, po czym wyłożył piłkę Lubańskiemu . Zza linii pola karnego Lubański strzelił wspaniale pod poprzeczkę. Fojcik nie miał tu nic do powiedzenia. Była to 151 bramka p. Włodzimierza zdobyta w meczach ligowych. Piękna akcja, piękna bramka i rzecz znamienna, iż została skwitowana gorącymi brawami przez całą widownię.
Górnik nie zwalniał tempa, a ROW gubił się w zawiłych kombinacjach . Zabrzańscy pomocnicy, zwłaszcza zaś Lazurowicz i Deja , raz po raz przechwytywali podania rybniczan i natychmiast uruchamiali przednią linię. W 25 min. Szarmach wyskoczył przed rybnickich obrońców i strzelił z woleja jak z armaty. Na szczęście dla Fojcika piłka odbiła się od poprzeczki. Ale w 10 min. później bramkarz ROW nie zdołał zapobiec nieszczęściu. Banaś miękko dośrodkował, obrońcy pilnowali Lubańskiego, a tymczasem Szarmach uprzedził wszystkich celną główką posyłając piłkę w sam róg bramki. W odpowiedzi nadarzyła się okazja gospodarzom kiedy to Fischer minął się z piłką centrowaną przez Buchalika, Frydecki z najbliższej odległości trafił jednak w aut.
Po przerwie początkowo rybniccy gracze opanowali grę i nawet kilkakrotnie byli o włos od zdobycia bramki. Strzelali kolejno: Błachut, Sobczyński, Frydecki, znowu Sobczyński lecz zbyt anemicznie by Fischer dał się zaskoczyć, w odpowiedzi nastąpiła błyskawiczna kontra Górnika, celna główka Lazurowicza i Lubański z bardzo ostrego kąta strzelił celnie. Tym razem Fojcik sparował piłkę i zdołał unicestwić dobitkę Szarmacha. Jednakże wyższość zabrzan z każdą minutą stawała się wyraźniejsza. W 73 min. Trener Wieczorek dał zmienników Lubańskiemu i Banasiowi uznając, iż w tym meczu obaj ci piłkarze zrobili już swoje i znowu gorące brawa żegnały obu zawodników, którzy po bardzo długim okresie przerwy pokazali się z jak najlepszej strony.
W 74 min. Dopełniła się czara goryczy rybnickiej drużyny. Bardzo aktywny w tym meczu Lazurowicz przeprowadził efektowną kombinację z Szarmachem, a następnie z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki gospodarzy.
W ROW znacznie słabiej, niż oczekiwano , zagrali przede wszystkim Błachut i Sobczyński, daleki od formy z jesiennej rundy jest Grzmil , a Frydecki ma zbyt duży „rozrzut” w strzałach.
Po meczu trener kadry „ Under 21” Ryszard Kulesza będący jednocześnie obserwatorem meczu pod kątem potrzeb reprezentacji powiedział: To już był „kawałek” dawnego, solidnego Górnika. Jestem pełen podziwu dla Włodzimierza Lubańskiego , który po tak dramatycznych przeżyciach zdołal powrócić do drużyny. Zdobył kapitalną bramkę, a ponadto znakomicie dyrygował swymi kolegami „.
Jan Fiszer, Sport nr 57(4409) z 24 marca 1975 r