23.03.1991 - Górnik Zabrze - Wisła Kraków 2:2

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
23 marca 1991 (sobota), godzina 16:00
1. liga 1990/91, 18. kolejka
Górnik Zabrze 2:2 (2:2) Wisła Kraków Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Zygmunt Ziober (Przemyśl)
Widzów: 11 945
Herb.gif HerbWislaKrakow.gif
Zagórski 25 k


Kraus 44
1:0
1:1
1:2
2:2

Dziubiński 40
Jałocha 43
M. Staniek, Zagórski Yellow card.gif Dziubiński, Gałuszka, Jałocha, Małek, Marzec, Wójtowicz
Marek Bęben
Jacek Grembocki
Tomasz Wałdoch
Mirosław Staniek
Grzegorz Dziuk
Ryszard Staniek (81 Henryk Bałuszyński)
Dariusz Koseła
Krzysztof Zagórski
Piotr Jegor
Ryszard Cyroń
Ryszard Kraus
SKŁADY Jacek Bobrowicz
Marcin Jałocha
Zenon Małek
Grzegorz Lewandowski
Jarosław Giszka
Zdzisław Janik
Zbigniew Gręda
Dariusz Marzec (83 Janusz Gałuszka)
Dariusz Wójtowicz
Tomasz Dziubiński
Mateusz Jelonek
Trener: Jan Kowalski Trener: Adam Musiał
Program meczowy.

Relacja

Sport

Brutale?

Zabrze. Adam Musiał stwierdził po meczu, że choć sam grywał dość ostro, to jednak w całej karierze nie dostał tylu żółtych kartek. „Krew mnie zalewała. Nie wiedziałem, że mam tak brutalną drużynę. Szkoda, że sędzia nie dopuścił do męskiej gry. Wisła przestraszyła się nie Górnika, ale arbitra. Co do karnego - ja mogę powiedzieć tylko tyle, że był dla mnie zaskoczeniem”.

Jest faktem, że nie codziennie ośmiu zawodników trafia do sędziowskiego protokołu, ale mecz był na tyle dobry, iż szkoda poświęcać miejsce poczynaniom arbitra.

Górnik mógł i właściwie powinien prowadzić 1-0 już w 4 minucie. W ciągu jednej i tej samej akcji zabrzanie wystąpili pięciokrotnie w roli strzelających i broniących, by wreszcie Jegor zakończył ją posłaniem piłki w stronę zegara. Dalej było podobnie: 10 min. - piękna akcja Krausa, dośrodkowanie i zbyt lekki strzał Zagórskiego, któremu kilkanaście godzin wcześniej urodził się syn; 12 min. - Kraus sam na sam z Bobrowiczem i wybicie piłki nogami przez krakowskiego bramkarza; 16 min. - w rewanżu uderzenie Janika obok spojenia. W 24 min. Kraus wprawdzie spartaczył sytuację sam na sam z Bobrowiczem, ale do odbitej piłki dobiegli Marzec z Zagórskim. Zagórski w starciu upadł na murawę, by po chwili się podnieść i skutecznie wykonać rzut karny. Gdy można się było spodziewać kolejnych goli dla atakujących górników, znakomicie skontrowała dwukrotnie Wisła (Jan Kowalski: „Dziuk musiał kiedyś zapłacić frycowe”). Najpierw po akcji Marca i Jałochy zaskoczył Bębna Dziubiński, a w kilkadziesiąt sekund później Wójtowicz kapitalnie zagrał do Jałochy, ten uderzył, piłka trafiła jeszcze po drodze w nogę Dziuka i Bęben znów był bezradny. Tak to ucieszyło wiślaków, że zupełnie pokpili sprawę tuż potem. Piłka po potężnym dośrodkowaniu Jegora trafiła wprost najpierw do Krausa, a później do siatki.

Druga połowa nie była już tak dynamiczna, choć kilka akcji było wartych zapamiętania na dłużej („główka” Zagórskiego w 54 min. i piękna parada Bobrowicza, równie wspaniała obrona wolnego Jegora z 35 m, minimalne pudła Cyronia i Koseły w 79 i 90 min.). Wypadałoby sobie tylko życzyć takich spotkań w naszej lidze. To nie przypadek, że te dwa zespoły zajmują tak wysokie pozycje w tabeli. Ich piłkarze są żądni walki, sukcesu, a to zawsze gwarantuje widzom emocje.

PS. Osobny rozdział to szowinizm i kultura kibiców. Zwłaszcza jeden z osobników siedzący akurat blisko stanowisk dziennikarskich mógłby być ozdobą nawet nie jednego odcinka, lecz całego serialu popularnego programu państwa Gucwińskich.

Mirosław Nowak, Sport nr 59, 25 marca 1991