23.08.1994 - Shamrock Rovers - Górnik Zabrze 0:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
23 sierpnia 1994 (wtorek), godzina 18:00
Puchar UEFA 1994/95, rewanż rundy przedwstępnej
Shamrock Rovers 0:1 (0:0) Górnik Zabrze Dublin, RDS Arena
Sędzia: Georges Ramos (Francja)
Widzów: ok. 1 000
HerbShamrockRovers.gif Herb.gif
0:1 Bałuszyński 48
Mullen, Toal Yellow card.gif Zadylak
(1-4-4-2)
Alan O'Neill
Willie Burke (55 Giles)
Gino Brazil
Paul Whelan
Mark McCormack
John Toal
Derek McGrath
Eoin Mullen
Seanan O'Duchon
Karl Gannon (69 Green)
John Bacon
SKŁADY (1-3-5-2)
Dariusz Klytta
Piotr Jegor
Tomasz Wałdoch
Jarosław Zadylak
Dariusz Koseła
Piotr Brzoza
Jerzy Brzęczek
Arkadiusz Kubik (59 Jacek Grembocki)
Mieczysław Agafon
Andrzej Orzeszek (46 Rafał Jarosz)
Henryk Bałuszyński
Trener: Ray Treacy Trener: Edward Lorens

Relacja

Sport

Program meczowy.

Europejskie puchary w tym roku zaczęły się dla polskich drużyn wyjątkowo wcześnie. GKS Katowice, Górnik Zabrze i Legia Warszawa wystąpiły w rundzie wstępnej. Jako pierwsi zdawali swój egzamin piłkarze GKS-u Katowice, mając zaliczkę w postaci zwycięstwa 2-0 w Walii. Ostatecznie zwyciężyli u siebie 6:0, przy czterotysięcznej publiczności.

We wtorek na stadionie Shamrock Rovers w Dublinie, Górnik Zabrze rozegra swoje 72, spotkanie w europejskich pucharach, a dwunaste w Pucharze UEFA. Ale jeszcze nigdy w historii swoich międzynarodowych występów nie oczekiwał meczu rewanżowego z takim spokojem i z taką pewnością awansu do kolejnej rundy. Zapas siedmiu bramek z konfrontacji z mistrzem Irlandii w Zabrzu jest praktycznie nie do roztrwonienia. I może dlatego wszelkie uciążliwości towarzyszące podróży do Dublina wszyscy, i piłkarze, i trenerzy, i działacze znosili z pogodą ducha. Górnik awans ma w kieszeni, a zarazem 80 tys. Franków szwajcarskich, jakie za to przysługują z kasy UEFA.

Górnik jak wiadomo udał się do Dublina z tylko jednym bramkarzem, Dariuszem Klyttą. Sędzią meczu będzie Francuz Georger Rones, kwalifikatorem znany w przeszłości arbiter, Robert Valentine. Stadion Shamrock jest uroczym kameralnym obiektem wykorzystywanym również do konkurencji hippicznych. Spodziewanych jest na trybunach tysiąc osób, gdyby w Zabrzu wynik był inny, przyszłoby około 4-5 tysięcy. W Dublinie przyjemna pogoda, temperatura 17 stopni. Nic tylko grać.

Trener Edward Lorens powiedział po tym meczu: Mieliśmy wygrać i wygraliśmy to jest najważniejsze. A mecz? Cóż, był kiepski. Nic dodać nic ująć. Górnik Zabrze dopełnił w Dublinie formalności, wygrał po raz drugi z Shamrock Rovers i awansował do I rundy Pucharu UEFA.

Nasz zespół dbał zgodnie z założeniami o zabezpieczenie tyłów, zagęścił środek pola i tylko w trzech wypadkach dopuścił do większego zagrożenia, za każdym razem była to sytuacja sam na sam Irlandczyków z bramkarzem Dariuszem Klyttą: w 36 minucie przegrał z nim pojedynek Gannon, w 68 przestrzelił Bocon, a w 82 nie dał rady bramkarzowi Górnika Green.

Prawdą jest, że Irlandczykom udało się narzucić okresami bardzo chaotyczny styl gry, czemu Górnik nie zdołał się do końca przeciwstawić. Zwłaszcza w pierwszej połowie nie mógł poradzić sobie z walczącymi z niezwykłą ambicją gospodarzami. Niby kontrolował grę lecz była to kontrola w destrukcji a nie w konstruowaniu akcji. Stworzyli też zabrzanie w tej części gry tylko jedną dogodną sytuację. Było to w 35 minucie kiedy z 20 metrów precyzyjny strzał oddał Brzęczek, O’Neill odbił piłkę ręką uderzyła ona w słupek, a start Kubika do dobitki był spóźniony.

Druga połowa była o wiele żywsza pewnie dlatego, że niedługo po jej wznowieniu w 48 minucie Brzęczek popisowo podał do Bałuszyńskiego, a ten z około 12 metrów nie dał szans bramkarzowi Shamrock. Górnicy się rozluźnili, zawodnicy gospodarzy rzucili się do odrabiania strat i widowisko stało się żywsze. Jedni i drudzy mieli więcej swobody, ale nie potrafili jej wykorzystać. O dziwo, Irlandczycy o wiele lepiej wytrzymali mecz kondycyjnie, niż ten przed dwoma tygodniami. Na pewno też lepiej się czuli na kiepskiej murawie zroszonej przelotnymi opadami deszczu.

W sumie niewiele się działo, co tak skomentował obecny na meczu ambasador Polski w Irlandii, Ernest Bryll: Nie było się czym denerwować.

Różnica ośmiu bramek, jakiej w sumie uzyskał Górnik Zabrze w dwumeczu z mistrzem Irlandii, może nie oddaje wiernie różnicy poziomu sportowego pomiędzy tymi drużynami, na pewno natomiast oddaje różnicę poziomu... organizacyjnego tych klubów. Górnik, na tle Shamrock, jest klubem w pełni tego słowa znaczeniu europejskim, czego nie mogą zmienić nie zawinione przecież przez nikogo ze strony zabrzańskiego klubu opóźnienia w podróży do Dublina.

Sport: 23 sierpnia 1994, 24 sierpnia 1994, 25 sierpnia 1994, 29 sierpnia 1994

Linki zewnętrzne