24.06.1995 - AGF Aarhus - Górnik Zabrze 4:1

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
24 czerwca 1995 (sobota), godzina 17:00
Puchar Intertoto 1995, grupa 1, 1. kolejka
AGF Aarhus 4:1 (0:0) Górnik Zabrze Aarhus, Aarhus Idrætspark
Sędzia: Kenny Clark (Szkocja)
Widzów: 1 375
HerbAGFAarhus.gif Herb.gif
Mortensen 48
Skovgaard 52
Jørgensen 58
Jokovic 72
1:0
2:0
3:0
4:0
4:1




Brzoza 82 w
Steinlein 55 Yellow card.gif Hajto 48, Tarachulski 60

Lars Windfeld
Arkadiusz Gmur
Ulrich Skovgaard (82 T. Söndergaard)
Claus Steinlein
Lars Klausen (77 Kim Christensen)
S. Olesen
Dennis Siim
Martin Jørgensen (65 H. Söndergaard)
Stig Töfting
Nocko Jokovic
Henrik Mortensen
SKŁADY (1-3-5-2)
Aleksander Kłak
Maciej Krzętowski (80 Grzegorz Dziuk)
Piotr Brzoza
Jarosław Zadylak
Tomasz Hajto
Piotr Gruszka (60 Rafał Kocyba)
Dariusz Koseła
Leszek Kraczkiewicz
Arkadiusz Kubik
Mariusz Nosal
Bartosz Tarachulski (66 Rafał Jarosz)
Trener: Peter Rudbæk Trener: Adam Michalski

Dodatkowe informacje

  • Według innego źródła widzów około 5 000.
  • Według innego źródła Dziuk zmienił w 80. minucie Kraczkiewicza.
  • Według innego źródła Gruszkę zmienił Paweł Pęczek.
  • Według innego źródła żółtą kartką ukarany Brzoza zamiast Hajty.

Przed meczem

Sport

Meczem z duńskim zespołem Aarhus, zainaugurują w sobotę piłkarze zabrzańskiego Górnika występy w Pucharze Lata. Górnik pod wodzą nowego trenera Adama Michalskiego (w czwartek po raz pierwszy poprowadził trening z piłkarzami) wyleciał do Danii dziś o 9.30 z lotniska w Pyrzowicach. Zespół udał się na północ Europy, specjalnym czarterowym samolotem. Mecz zostanie rozegrany o godzinie 17.00 następnego dnia, a w piątek prawdopodobnie piłkarze przeprowadzą jeden trening na arenie sobotniego meczu.

Do Danii wyleciało szesnastu zawodników, z graczy podstawowej jedenastki Górnika nie poleciał tylko Marek Szemoński, który poprosił o kilka dni dodatkowego urlopu, oraz Arkadiusz Kampka. Piłkarz ten dopiero kilka dni temu wyleczył kontuzję.

Przy okazji wyjazdu sporo mówiło się o ewentualnych wzmocnieniach Górnika w nowym sezonie. Pierwszoligowcy na pewno Górnika w ciągu najbliższych kilku tygodni nie zasilą, w każdym razie wielce prawdopodobny jest powrót po wypożyczeniu Mirosława Stańka, ostatnio grającego w Odrze Wodzisław. Być może jeszcze przez jakiś czas będzie grał w Górniku Jacek Grembocki, który rozmawiał już z prezesem i był ponoć z tej rozmowy bardzo zadowolony. Być może do drużyny dołączy utalentowany Kuźba, grający w Gwarku Zabrze i Janusz Pancer, najlepszy strzelec Naprzodu Rydułtowy, klubu w którym jeszcze kilka dni temu pracował Adam Michalski. Piłkarz chce, trener również, pytanie co na to działacze Naprzodu. W orbicie zainteresowań trenerów jest jeszcze grupa zawodników Ruchu Radzionków, którzy przed przejściem do trzeciej ligi grali właśnie w Górniku. Mowa o Lekkim, Cegiełce, być może Wrześniewskim. Na razie są to tylko luźne przymiarki. Więcej szczegółów poznamy mniej więcej za tydzień. Również wówczas podjęte zostaną rozmowy z piłkarzami na temat podpisania nowych umów o pracę i nowych kontraktów. Na razie, z uwagi na urlopy kilku działaczy, nie zostały one jeszcze podjęte.

Wracając do Pucharu Lata, Górnik wraca z Danii jeszcze tego samego dnia, w którym zostanie rozegrany mecz. Pół godziny przed północą samolot wyląduje w Pyrzowicach.

Po meczu powiedzieli

Sport

O komentarz gry zabrzańskiego zespołu poprosiliśmy trenera Adama Michalskiego, dla którego był to debiut na ławce rezerwowych Górnika w charakterze pierwszego trenera zespołu.

- Nasza gra do przerwy wyglądała bardzo poprawnie. Po pierwszych kilkunastu minutach gry udało nam się nawet zepchnąć zespół gospodarzy do obrony. Dogodne pozycje strzeleckie mieli: Hajto, Kubik i Brzoza. Kilka minut przed przerwą miała miejsce przedziwna sytuacja, kiedy Koseła podawał piłkę Gruszce, obrońca podanie zatrzymał ręką, a sędzia nie odgwizdał nawet rzutu wolnego. Gruszka wychodził na czystą pozycję, stanąłby przed doskonałą okazją bramkową.

Po przerwie przewaga gospodarzy była jednak zdecydowana. Przynajmniej wskazuje na to wynik?

- Zadecydowało dziesięć minut między pięćdziesiątą, a sześćdziesiątą. W tym czasie straciliśmy po bardzo prostych błędach obrony trzy bramki. Odnosiło się wrażenie, że piłkarze zapomnieli o grze w defensywie. Czwartą bramkę straciliśmy po podaniu piłki od Kocyby do duńskiego napastnika. Co prawda mieliśmy w tej połowie również kilka okazji bramkowych, między innymi Hajto trafił w poprzeczkę, a Kubik chyba trzykrotnie sam mógł pokonać bramkarza gospodarzy. Jednak bramkę strzeliliśmy tylko jedną. Uczynił to Brzoza strzałem z rzutu wolnego.

Jakie wnioski na gorąco?

- Gra w tyłach była bardzo słabo poukładana i to jest pierwsza rzecz, która wymaga poprawy. O zmianach personalnych jeszcze za wcześnie mówić, do następnego meczu jest jeszcze trochę czasu, te kilka dni spróbujemy należycie wykorzystać.

Został pan niejako „skazany" na Puchar Lata. Jak pan traktuje start w tych rozgrywkach?

- Na pewno jest to szansa dla drużyny sprawdzenia swoich umiejętności w konfrontacji z lepszymi zespołami. W każdym meczu będziemy chcieli osiągnąć jak najlepszy wynik, nie rezygnujemy ze zwycięstw. Chciałbym tylko wiedzieć czy mogę w kolejnych meczach korzystać z piłkarzy, którzy wrócą do Górnika po wypożyczeniach do innych klubów, ewentualnie wzmocnią nas jesienią. Dla nich również byłaby to świetna okazja przetarcia się z zespołem.

Dariusz Czernik, Sport nr 121 z 26 czerwca 1995