24.07.1993 - Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 3:1
24 lipca 1993 (sobota), godzina 16:30 1. liga 1993/94, 1. kolejka |
Ruch Chorzów | 3:1 (1:1) | Górnik Zabrze | Chorzów, stadion Ruchu Sędzia: Roman Kostrzewski (Bydgoszcz) Widzów: 5 669 |
Wagner 9 w Gęsior 55 Śrutwa 75 |
0:1 1:1 2:1 3:1 |
Kraus 1 | ||
Probierz | Brzoza, Staniszewski, Koseła, Kraus | |||
Piotr Lech 6 Piotr Mosór 6 Mirosław Jaworski 7 Grzegorz Wagner 7 Dariusz Fornalak 7 Michał Probierz 5 Dariusz Gęsior 8 Adam Posiłek 4 (65 Mariusz Śrutwa 1) Mirosław Mosór 5 Sławomir Paluch 5 (82 Rafał Baucz n.) Roman Dąbrowski 6 |
SKŁADY | Aleksander Kłak 3 Jacek Grembocki 5 Tomasz Wałdoch 6 Janusz Bodzioch 6 Piotr Brzoza 3 Robert Staniszewski 4 (68 Krzysztof Zagórski n.) Dariusz Koseła 4 Ryszard Staniek 4 Mieczysław Agafon 5 Ryszard Kraus 6 Andrzej Orzeszek 3 (54 Henryk Bałuszyński n.) | ||
Trener: Edward Lorens | Trener: Henryk Apostel |
Dodatkowe informacje
- Spotkanie ligowe z Ruchem nr 73 (derby nr 95).
- Spotkanie ocenione na 3 gwiazdki według Sportu (obok piłkarzy noty według tegoż dziennika).
- Według innych źródeł widzów około 8 000, a nawet niecałe 10 000.
Relacja
Inauguracja sezonu 1993/94. Na stadionie gospodarza spotkania trwały prace modernizacyjne trybun i żałoba spowodowana śmiercią sponsora pierwszej drużyny, wiceprezesa do spraw piłki nożnej, Andrzeja Biskupa. Przed sezonem do zespołu doszło kilku zawodników: Adam Kryger z Szombierek Bytom, Sławomir Paluch z Odry Wodzisław, Michał Baron, Daniel Klimczak, Daniel Dziarmaga, Artur Tomiło, Adam Matysek – wszyscy z drużyn juniorów. Odeszli z kolei Radosław Gilewicz, Tomasz Jaworski, Stanisław Gawenda, Robert Musiał i Maciej Mizia. Było to poważne osłabienie. Nie mógł zagrać ponadto pauzujący za kartki, Jacek Bednarz. Górnik przygotowywał się do nowego sezonu pod okiem nowego trenera, Henryka Apostela. W drużynie panowała prawdziwa plaga kontuzji, która jak na złość dotknęła głównie obrońców: Tomasza Wałdocha, Piotra Jegora, Mirosława Stańka i Piotra Brzozę. Skład zespołu wzmocnili Janusz Bodzioch z Rakowa, Jerzy Brzęczek i Aleksander Kłak z Olimpii Poznań, Rafał Kocyba z rezerw, Andrzej Orzeszek z Szombierek i Piotr Brzoza ze Śląska. Odeszli natomiast Marek Piotrowicz, Remigiusz Golda, Waldemar Kamiński i Adam Szolc. W pierwszym spotkaniu sezonu zagrać nie mogli z kolei Arkadiusz Kubik (przeziębienie), Jerzy Brzęczek i Piotr Jegor (kontuzja), co mogło mieć decydujący wpływ na postawę zabrzan i wynik całego spotkania.
Mecz rozpoczął się od minuty ciszy dla uczczenia pamięci zmarłego Andrzeja Biskupa. Ruch zaczął fatalnie. Już w pierwszej minucie nieporozumienie Grzegorza Wagnera, Mirosława Jaworskiego i Piotra Lecha zakończyło się błędem tego pierwszego i nagle Ryszard Kraus znalazł się sam na sam przed pustą bramką. Takiego prezentu nie mógł zmarnować. Chorzowianie wykazali jednak, że są mocni psychicznie i od razu ruszyli do odrabiania strat, a zabrzanie bronili się faulami. Po jednym z nich, do ustawionej na 18 metrze piłki podszedł Wagner i strzelił. Kłak nawet nie zareagował. 1:1. W dalszym ciągu atakował Ruch. Przykładowo: w 25. minucie po akcji Jaworski – Gęsior, Roman Dąbrowski próbował główkować z piątego metra, w 37 minucie Paluch i Probierz nie zdążyli zamknąć akcji, natomiast po główce Gęsiora, Kłak końcami palców przerzucił piłkę nad poprzeczką. Lech w tym czasie tylko w 30. i 32. minucie musiał zareagować. Raz po centrze Ryszarda Stańka, drugi raz po minimalnie niecelnym wolnym z rogu „16”.
W drugiej połowie chorzowianie zagrali jeszcze lepiej, szybciej, składniej, na tle zabrzan wyglądając imponująco. I choć Adam Posiłek po efektownym zagraniu Dąbrowskiego piętą, zmarnował okazję sam na sam z Kłakiem, po chwili techniczny strzał Gęsiora z 20 metrów dał chorzowianom prowadzenie. W 58. minucie znowu Posiłek, tym razem po zagraniu Palucha, wdał się w tak skomplikowany drybling w polu karnym, że zaplątał się we własne nogi i przewrócił się. W 62. minucie Dąbrowski wygrał biegowy pojedynek z Grembockim, ale strzelił obok Kłaka i bramki. W 66. minucie Fornalak z boku pola karnego przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 75. minucie wprowadzony dopiero co Mariusz Śrutwa, po dokładnym, długim podaniu Wagnera znalazł się sam na sam z Kłakiem i przelobował próbującego wybiegać bramkarza. Janusz Bodzioch nie zdążył z wybiciem piłki z linii bramkowej. Niebiescy w końcówce meczu mieli jeszcze kilka dobrych okazji do podwyższenia wyniku, zabrakło jednak skuteczności.
Mimo porażki na inaugurację, to Górnik spisywał się jesienią lepiej. Po kilku spotkaniach do zespołu dołączył kolejny olimpijczyk, Grzegorz Mielcarski. Z takim składem tytuł wydawać się być na wyciągnięcie ręki. Dobre wyniki, pozycja lidera na koniec rundy, zostały zauważone przez piłkarską centralę i trener Apostel pod koniec 1993 roku otrzymał propozycję prowadzenia drużyny narodowej. Zgodził się, a jego następcą w Górniku został po raz trzeci w swej karierze trenerskiej, Hubert Kostka. Zdecydowanie gorzej wiodło się chorzowianom…