24.08.1958 - Górnik Zabrze - Legia Warszawa 4:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
24 sierpnia 1958
1. liga 1958, 18. kolejka
Górnik Zabrze 4:0 (3:0) Legia Warszawa Chorzów, Stadion Śląski
Sędzia: Aleksander Cyprys (Opole)
Widzów: 6 000
Herb.gif HerbLegiaWarszawa.gif
Gawlik 15 w
Jankowski 24
Fojcik 42
Gawlik 70 w
1:0
2:0
3:0
4:0

Józef Kaczmarczyk
Antoni Franosz
Stefan Florenski
Henryk Hajduk
Ginter Gawlik
Marian Olejnik
Jan Pieczka
Edward Jankowski
Manfred Fojcik
Edmund Kowal
Henryk Czech
SKŁADY
Henryk Stroniarz
Horst Mahseli
Henryk Grzybowski
Jerzy Słaboszowski
Waldemar Olęcki
Marceli Strzykalski
Roman Hlywa
Marian Nowara
Edmund Zientara
Jerzy Woźniak
Stefan Żmudzki
Trener: Zoltán Opata Trener: Ryszard Koncewicz

Dodatkowe informacje

  • Według Przeglądu Sportowego widzów ok. 5 000

Relacja

Sport

Gawlik i Jankowski w reprezentacyjnej formie

Chorzów (Stadion Śląski) – Legioniści nieźle nawet kombinowali w polu, piłka dość dokładnie wędrowała z obrony poprzez pomoc do ataku, lecz kiedy do głosu dochodzili napastnicy kończyła się z reguły każda ich akcja. Od czasu gdy Brychcy figuruje na liście chorych, a prócz tego brak jeszcze zawieszonego Ciupy – Legia de facto gra bez ofensywy. Nic dziwnego, że defensorzy górniczej jedenastki, a w szczególności Floreński i Gawlik z dziecinną łatwością powstrzymywali ślamazarne akcje stołecznych piłkarzy.

Zupełnie inaczej działo się w drużynie Zabrza. Zwyżkujący z każdym meczem w formie Gawlik był strategiem nr 1 na Stadionie Śląskim, dyrygując nieustannie swoimi współtowarzyszami. Był on ofensywnym pomocnikiem w całym tego słowa znaczeniu. Dwa rzuty wolne, wykonane przez niego były najprzedniejszej marki. Wypada jednak dodać, że w obu wypadkach obrońcy Legii nienajlepiej uszczelnianie ,,mur”, stawiając Stroniarza przed bardzo trudnym zadaniem.

W ataku Górnika najpracowitszy był wszędobylski Jankowski, choć tym razem nie tworzył zgranego tandemu z Kowalem. Lewy łącznik zwycięskiego zespołu wypadł w pojedynku z wojskowymi dość niemrawo i w takim stanie rzeczy ,,Jana” najczęściej współpracował z lewoskrzydłowym, Czechem, poprawiającym się z meczu na mecz.

Sukces Górnika nie ulegał najmniejszej wątpliwości od momentu, gdy Gawlik celnym rzutem wolnym rozpoczął serię bramek. Górnicy bowiem umieli nadać grze dość dużą dozę rozmachu, w przeciwieństwie do reprezentantów stolicy, którzy gubuli się w krótkich podaniach, nie dających najmniejszych zdobyczy terenowych.

Karol Weisberg, Sport nr 102 Katowice, poniedziałek 25 sierpnia 1958 r.

Przegląd Sportowy

Tylko 3 napastników w drużynie Legii. Górnik Zabrze zwycięża 4:0.

Samo zestawienie drużyny warszawskiej było dużym zaskoczeniem, ponieważ role napastników trener Koncewicz powierzył pomocnikowi Zientarze oraz obrońcy Woźniakowi. Jak było do przewidzenia napad wojskowych w tym zestawieniu w ogóle nie istniał. Nawet Nowara nie zapisał się w pamięci garstki widzów. Legia dosłownie przez 90 minut nie zagroziła poważnie bramce Kaczmarczyka.

Cały ciężar spadł wiec na obrońców, którzy grali bardzo ostro nie patyczkując się z piłką i... przeciwnikami. Przez kilkanaście minut Jankowski przebywał poza boiskiem, natomiast Pieczka i Fojcik przez cala drugą połowę kuleli.

Oczywiście sędzia Cyprys musiał w kilku wypadkach interweniować, ale wszystko kończyło się na rzutach wolnych, z których aż dwa znalazły drogę do siatki. Świetnym egzekutorem byt pomocnik Gawlik, który zwłaszcza w 13 min. popisał się kapitalnym strzałem. Zresztą Gawlik byt najlepszym zawodnikiem na boisku. Jest on obecnie w reprezentacyjnej formie.

Piłkarzem nr 2 był Jankowski, poza tym wyróżnić trzeba Floreńskiego, który zagrał jednak słabiej niż przed tygodniem w Bytomiu oraz Franosza. W Legii jedynym zawodnikiem, który zasłużył na słowa pochwały jest bramkarz Stroniarz. Obronił on szereg piłek, które przy innym bramkarzu mogły się znaleźć w siatce. Zwycięstwo gospodarzy jest w pełni zasłużone. W drugiej połowie mając zapewniony wynik zwolnili oni zupełnie tempo gry.

Przegląd Sportowy nr 135, 25 sierpnia 1958

Linki zewnętrzne