24.08.1991 - Górnik Zabrze - Pegrotour Dębica 5:1
24 sierpnia 1991 (sobota), godzina 17:30 1. liga 1991/92, 5. kolejka |
Górnik Zabrze | 5:1 (2:1) | Pegrotour Dębica | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Michał Listkiewicz (Warszawa) Widzów: 5 391 |
R. Staniek 30 g R. Staniek 36 R. Staniek 46 Wałdoch 79 Bałuszyński 87 |
0:1 1:1 2:1 3:1 4:1 5:1 |
Majak 11 g | ||
Hendzel, Majak | ||||
(1-4-3-1-2) Adam Szolc Jacek Grembocki Marek Piotrowicz Tomasz Wałdoch Piotr Jegor Ryszard Staniek Dariusz Koseła Remigiusz Golda (67 Mirosław Szlezak) Krzysztof Zagórski Henryk Bałuszyński Andrzej Orzeszek (62 Waldemar Kamiński) |
SKŁADY | (1-4-4-2) Arkadiusz Śliwa Marek Hendzel Jacek Zieliński Adam Makuch Krzysztof Jęcek Józef Stefanik Krzysztof Nalepka Janusz Kaczówka (71 Bogusław Chłąd) Marcelo Süller (46 Zbigniew Antolak) Leszek Kucharski Sławomir Majak | ||
Trener: Jan Kowalski | Trener: Jerzy Jastrzębowski |
Relacje
Sport
O tym, że Ryszard Staniek jest wyjątkowo utalentowanym piłkarzem i ma "papiery na wielkie granie" wiedziano w Zabrzu od dawna. Sęk w tym, że wychowanek Cukrownika Chybie stosunkowo rzadko demonstrował tutejszej publiczności pełną gamę swoich umiejętności. Ale w sobotę dwudziestolatek zagrał koncertowo, tak, jak oczekują trenerzy i kibice. Strzelił nie tylko trzy gole, zaimponował także przebojowością, wolą walki i żelazną kondycją. Wzorowo wręcz współpracował z Jackiem Grembockim, dzięki czemu prawa strona boiska zamieniła się w strefę wyraźnej dominacji zabrzan.
Kierując pochwały pod adresem młodszego z braci Stańków nie sposób nie zauważyć, że autorami dwóch pozostałych goli dla Górnika byli jego rówieśnicy - dwudziestoletni Tomasz Wałdoch i o rok młodszy Henryk Bałuszyński. A zatem warto inwestować w młodzież! Jan Kowalski już dawno zaczął zbierać owoce takiej polityki kadrowej…
W 10 minucie stadion w Zabrzu przecierał oczy ze zdumienia, gdy dośrodkowanie Krzysztofa Nalepki, Sławomir Majak zamienił na gola dla Pegrotouru. Czyżby potentat miał klęknąć przed outsiderem? Być może ktoś pogodził się z tą myślą, ale nie piłkarze Górnika. Minutę później Henryk Bałuszyński zamiast posłać piłkę do siatki, strzelił Panu Bogu w okno. W dalszej części gry próbowali szczęścia Andrzej Orzeszek i Piotr Jegor.
W 30 minucie do akcji wkroczył Ryszard Staniek. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Dariusza Kosełę na polu karnym Pegrotouru powstało zamieszanie, w którym najwięcej sprytu wykazał właśnie Staniek, posyłając piłkę głową do bramki. Rozpaczliwie interweniujący Adam Makuch wygarnął futbolówkę zza linii bramkowej. Sześć minut później obrońcy Pegrotouru znów przysnęli, czego nie omieszkał wykorzystać pomocnik Górnika. Piękny wolej i 2:1 dla gospodarzy.
Po zmianie stron kibice jeszcze dobrze nie usiedli na swoich miejscach, gdy Ryszard Staniek po raz trzeci wpisał się na listę strzelców bramek, dobijając własny strzał w słupek. W tym momencie z gości uszło powietrze i podopieczni Jana Kowalskiego ujrzeli zielone światło dla swych akcji zaczepnych. Dwie z nich zakończyły się pełnym sukcesem: w 57 minucie Henryk Bałuszyński idealnie obsłużony przez Andrzeja Orzeszka z paru metrów dopełnił formalności, zaś jedenaście minut przed końcem Tomasz Wałdoch po raz piąty zmusił Arkadiusza Śliwę do kapitulacji.
Bogdan Nather, Sport nr 160, 26 sierpnia 1991