24.10.1992 - ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 1:2

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
24 października 1992 (sobota)
1. liga 1992/93, 13. kolejka
ŁKS Łódź 1:2 (0:1) Górnik Zabrze Łódź
Sędzia: Roman Drzewiecki (Poznań)
Widzów: 3 072
HerbLKSLodz.gif Herb.gif

Kaczówka 66
0:1
1:1
1:2
Bałuszyński 9

Zagórski 87
Yellow card.gif Grembocki, Jegor, Dziuk
Andrzej Woźniak
Rafał Pawlak
Marek Chojnacki
Tomasz Lenart
Dariusz Nowacki
Dariusz Podolski
Janusz Kaczówka
Tomasz Wieszczycki
Zdzisław Leszczyński
Tomasz Cebula
Jacek Płuciennik (80 Mariusz Gałaj)
SKŁADY Marek Bęben
Grzegorz Dziuk
Mirosław Staniek
Jacek Grembocki
Krzysztof Zagórski (89 Wojciech Ozimek)
Dariusz Koseła
Piotr Jegor
Arkadiusz Kubik
Mieczysław Agafon
Bogusław Cygan
Henryk Bałuszyński
Trener: Ryszard Polak Trener: Alojzy Łysko

Dodatkowe informacje

Program meczowy.
  • Mecz z ŁKS-em był jubileuszowym, pięćsetnym zwycięstwem Górnika w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Relacje

Sport

Zakończona passa

Łódź. Kibice ŁKS podzielili już skórę na niedźwiedziu i zastanawiali się, czy Lech przegra w niedzielę w Warszawie. Nie wzięli natomiast pod uwagę tego, że przegrać może ŁKS.

W sobotę skończyła się piękna passa 12 meczów łodzian bez porażki (8 zwycięstw, 4 remisy). Górnik również zerwał wreszcie z remisami i po pięciu spotkaniach nierozstrzygniętych w sobotę wygrał.

ŁKS zaczął jak zwykle z dużym animuszem, ale Górnik umiejętnie powstrzymywał te pierwsze ataki i już w 9 min. sam objął prowadzenie. Nie popisała się łódzka obrona - do straty pierwszego gola przyczyniło się kilku zawodników, którzy albo nie nadążyli w porę za atakującymi zabrzanami, albo wręcz przepuścili piłkę między nogami na polu karnym. To przydarzyło się właśnie jubilatowi, rozgrywającemu 350 mecz w ekstraklasie - Markowi Chojnackiemu. Dzięki temu do piłki doszedł Henryk Bałuszyński, który zepsuł inny jubileusz - setny mecz Andrzeja Woźniaka.

Zanim gospodarze zdołali pomyśleć o odrobieniu strat mogły paść kolejne bramki dla Górnika: w 14 min. minimalnie niecelny strzał Jegora, a 2 min. później słupek po ak­cji Cygana - to kolejne bramkowe szanse gości. Podkreślić należy w tym miejscu, że gra toczyła się przede wszystkim na połowie zabrzan, którzy jednak każde odebranie piłki wykorzystywali do szybkich kontrataków. Najgroźniejszy w Górniku był Bogusław Cygan, łatwo radzący sobie z Paw­lakiem, Chojnackim i innymi obrońcami.

ŁKS ciężko pracował na wyrównanie uzyskując po przerwie wyraźną przewagę. Napastnicy nie mieli wprawdzie swobody (o tym za chwilę), podobać się natomiast mogła gra zawodników drugiej linii. Wieszycki, Kaczówka i Podolski ciągnęli swój zespół nieustannie do przodu i właśnie Janusz Kaczówka zdobył wyrównującego gola po akcji, którą zresztą sam rozpoczął zabraniem piłki przeciwnikowi. I kiedy obaj rywale pogodzili się już w zasadzie z remisem, pierwszy po przerwie strzał Górnika w światło bramki zatrzymał się w siatce. Po rzucie wolnym piłkę od Jegora otrzymał Krzysztof Zagórski zdobywając zwycięskiego gola.

Aż trzy żółte kartki to rezultat nadmiernie ostrej gry zabrzan. Grembocki, Dziuk i Jegor uznali, że jedyna szansa zatrzymania szybkich Cebuli i Płuciennika, to właśnie faule. Sędzia nie zawsze radził sobie właściwie z interpretacją nieprawidłowych zagrań, myląc się z resztą na obie strony (żółta kartka należała się też, np. Pawlakowi), a brak reakcji na zagranie ręką przez Grembockiego w polu karnym (32 min.) wywołał nieprzychylne komentarze na temat miejsca zamieszkana arbitra. Faktycznie, wyznaczający arbitrów powinni pamiętać, kto z kim rywalizuje o prymat w lidze.

Wojciech Filipiak, Sport nr 210, 26 października 1992