25.08.1976 - Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 3:0
25 sierpnia 1976 (środa) godz.18,00 1. liga 1976/77, 2. kolejka |
Górnik Zabrze | 3:0 (0:0) | Ruch Chorzów | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Włodzimierz Bródka (Gdańsk) Widzów: 20 000 |
Deja 46 Bindek 49 Gzil 86 |
1:0 2:0 3:0 |
|||
Ostafiński | ||||
() Andrzej Fischer Adam Popowicz Jerzy Gorgoń Bernard Jarzina Zygmunt Bindek Alojzy Deja (65. Jarosław Studzizba) Henryk Wieczorek Zygfryd Szołtysik Ireneusz Lazurowicz Stanisław Gzil Andrzej Kloza (46. Maksymilian Kluger) |
SKŁADY | () Piotr Czaja Andrzej Baran (85. Jan Rudnow) Marian Ostafiński Jerzy Wyrobek Piotr Drzewiecki Zygmunt Maszczyk (65. Józef Kopicera) Józef Bon Albin Wira Bronisław Bula Jan Benigier Dariusz Foreiter | ||
Trener: Hubert Kostka | Trener: František Havranek |
Relacja
Latem oba zespoły znajdowały się w rozsypce. W Górniku, nawet z nowym trenerem, Hubertem Kostką, ciężko było myśleć o sukcesach. Do mieleckiej Stali odszedł ponadto Andrzej Szarmach. W tragicznej sytuacji zastał zespół również nowy szkoleniowiec Ruchu, František Hawranek. Wielkie derby w drugiej kolejce sezonu nie zapowiadano więc już jako wielkiego wydarzenia.
I w sytuacji, kiedy nikt nie spodziewał się dobrego pojedynku, takowy można było zobaczyć. Mecz odbył się pod dyktando zabrzan, którzy nie dopuścili do przełamania tradycji zwycięstw nad Ruchem na własnym boisku. Górnicy zagrali na bardzo dobrym poziomie, wygrali 3:0 i o trzy bramki byli z pewnością lepsi od niebieskich.
W zespole zwycięzców bardzo dobrze zagrała druga linia, w której szczególnie podobał się Alojzy Deja. W 65 minucie musiał jednak opuścić boisko, gdyż od początku spotkania grał z podwyższoną temperaturą. „Profesorem” na boisku okazał się weteran Zygfryd Szołtysik. Kapitan Górnika był wszędzie, podawał piłkę tam, gdzie najmniej się tego spodziewał przeciwnik. Defensywa zabrzan stanowiła tym razem niemal monolit, Ruch nie mógł więc wiele wskórać. Zupełnie niewidoczny był Bronisław Buła, Zygmunt Maszczyk tylko krótkimi okresami dawał próbki swych umiejętności, a duet Marian Ostafiński – Jerzy Wyrobek nie był w stanie wygrać meczu, mimo że walczył o każdą piłkę do upadłego. Świetnie spisywał się też Piotr Czaja, który w pierwszej części meczu uchronił swój zespół od utraty co najmniej trzech bramek!
W pierwszym kwadransie spotkania Górnik natarł z niesłychanym impetem i pod bramką niebieskich dochodziło do niezwykle gorących spięć. W tym okresie Ruch rzadko rewanżował się rywalowi i trwał w głębokiej defensywie, ale mimo to miał kilka okazji do zmiany wyniku, zwłaszcza po szarżach sprytnego i szybkiego Dariusza Foreitera. Tuż po przerwie zabrzanie zdobyli pierwszą bramkę. Znajdujący się w świetnej pozycji strzeleckiej Henryk Wieczorek został sfaulowany, a po rzucie wolnym Deja kapitalnym strzałem w okienko uzyskał prowadzenie. W 4 minuty później było już 2:0. Znowu Deja popisał się znakomitym strzałem z dystansu, Czaja wprawdzie piłkę odbił, ale nie potrafił jej opanować i nadbiegający Zygmunt Bindek bez trudu umieścił ją w siatce. W kilka minut później z kontrataku Albin Wira posłał piłkę obok pustej bramki i właściwie na tym skończyły się szanse Ruchu. Z każdą chwilą wzrastała przewaga Górnika, udokumentowana trzecią bramką, strzeloną przytomnie przez Stanisława Gzila.