25.09.1955 - AKS Chorzów - Górnik Zabrze 0:3
25 września 1955 2. liga 1955, 17. kolejka |
AKS Chorzów | 0:3 (0:1) | Górnik Zabrze | Chorzów Sędzia: Czesław Popłatek (Kraków) Widzów: ok. 10 000 |
0:1 0:2 0:3 |
Gawlik 35 Szalecki 53 Czech 90 | |||
Janik Kalus Kozubek Gulczyński Bednarek Widera Skrzypiec Weczorek Krawiarz Olszówka Lizurek(Pilarek) |
SKŁADY | Józef Kaczmarczyk Henryk Zimmermann Antoni Franosz Rajnhold Dworaczek Eryk Nowara Marian Olejnik Henryk Szalecki (Manfred Fojcik) Ginter Gawlik Edward Jankowski Ewald Wiśniowski Henryk Czech | ||
Trener: Augustyn Dziwisz |
Relacja
Sport
Po zwycięstwie Górnika nad Cracovią oczekiwaliśmy od zabrzan dobrego pokazu piłkarskiego na stadionie chorzowskim. Górnicy sprawili jednak wielki zawód. Ich gra pozbawiona była tych elementów które znamionują nowoczesny football, przez całych 90 min. meczu nie zobaczyliśmy ani jednej akcji w której zaangażowanych byłoby więcej niż trzech zawodników.
Szybkie prostopadłe podania, zmiany pozycji i celne strzały na bramkę należały do rzadkości na dobrą sprawę dałoby się zliczyć na palcach obydwu rąk. Groźny zazwyczaj atak zabrski został zupełnie zdemontowany przez defensywę AKS-u i jako formacja nie istniał na boisku.
Wiśniowski był chyba najsłabszy ale nie dużo lepiej od niego wypadli Jankowski, Szaleckl i Czech. Masywny Gawlik próbował od czasu do czasu swych groźnych zazwyczaj strzałów z różnych odległości, ale wywoływały one tylko salwy śmiechu na widowni.
Z trzech bramek, które Górnik strzelił gospodarzom, dwie były wyłącznym dziełem przypadku. Drugą spreparował Janik, a trzecia padła w ostatniej sekundzie spotkania z winy obrony chorzowskiej, która pogodziła się już z porażką i zmniejszyła czujność.
AKS stanowił właściwie zupełnie równorzędnego przeciwnika dla kandydata na awans do ekstraklasy i nie ulega wątpliwości, że gdyby ten młody zespół utrzymał się w tym samym składzie w roku przyszłym, byłby wówczas czołową drużyną II-ligową. Szczególnie dużą poprawę widać w postawie obrony i pomocy. Piątka Kalus, Kozubek, Gulczyński, Bednarek, Widera nawiązuje do tradycji AKS-u z pierwszych lat powojennych, kiedy to defensywa chorzowian miała opinię najlepszej w Polsce.
Również u Górnika najlepszą formacją była obrona. Bardzo dobry dzień miał zwłaszcza Olejnik, który niezmordowanie zasilał swych kolegów w ataku celnymi podaniami, oraz Franosz. Bramkarz Kaczmarczyk był niezawodny we wszystkich, nielicznych zresztą, sytuacjach podbramkowych.
Reasumując, zwycięstwo Górnika było zasłużone, ale nie wypadło w takim stylu, jak oczekiwano. Mecz był w sumie blady i nie dostarczył tzw. wielkich przeżyć i emocji.
Sport nr 77 z dnia 26 września 1955 r.