25.09.1992 - Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 0:0
25 września 1992 (piątek) 1. liga 1992/93, 9. kolejka |
Pogoń Szczecin | 0:0 | Górnik Zabrze | Szczecin Sędzia: Zbigniew Przesmycki (Łódź) Widzów: 7 000 |
Adamczuk, Turkowski | Koseła | |||
Radosław Majdan Andrzej Turkowski Stefan Machaj Andrzej Miązek Wiesław Latała Dariusz Adamczuk Mariusz Kuras Piotr Mandrysz Janusz Studziński (69 Waldemar Jaskulski) Robert Dymkowski Dariusz Szubert |
SKŁADY | Marek Bęben Marek Piotrowicz Tomasz Wałdoch Jacek Grembocki Krzysztof Zagórski Dariusz Koseła Piotr Jegor Arkadiusz Kubik Ryszard Staniek (6 Wojciech Ozimek) Henryk Bałuszyński (74 Mieczysław Agafon) Bogusław Cygan | ||
Trener: Romuald Szukiełowicz | Trener: Alojzy Łysko |
Relacja
Sport
Same okazje
Szczecin. Na szczecińskim stadionie padł tegoroczny rekord frekwencji. Sprawiła to zapewne renoma zabrskiego Górnika. Ponad 7 tysięcy osób, które przyszły na stadion nie zawiodło się. Nie padła wprawdzie żadna bramka, ale okazji ku temu było sporo. Emocje i efektowne popisy obu bramkarzy, będących zresztą bohaterami meczu – zrekompensowały widzom brak goli. Pierwszy kwadrans zapowiadał wielki futbol, ale mecz stał na dobrym poziomie, toczył się w szybkim tempie, była walka, spięcia i emocje. Pod koniec pierwszej części spotkania obie drużyny zaprzepaściły wspaniałe szanse na zdobycie gola. W 4 min Koseła strzelił głową w poprzeczkę i piłka odbiła się tuż przy linii bramkowej. Widać było, że arbiter z Łodzi przez moment zastanawiał się czy uznać gola. W trzy minuty później w identycznej sytuacji znalazł się Dymkowski, strzelił także głową ale Bęben nie miał kłopotu z interwencją.
W 10 minut po wznowieniu gry ładnie strzelił Latała, a Górnik niemal natychmiast odpowiedział podobną akcją zakończoną uderzeniem Zagórskiego. W obu przypadkach bramkarze spisali się bezbłędnie. W 60 min Bęben z trudem sparował silny strzał Szuberta z linii pola karnego, a w 68 min. mało widoczny dotąd Cygan otrzymał piłkę od kolegów, przedarł się błyskawicznie na pole karne i oddał piekielnie mocny strzał. Majdan popisał się natomiast wspaniałym refleksem, udowadniając po raz któryś, że wart jest zainteresowania trenerów kadry narodowej. Jeszcze w 84 min Cygan także huknął jak z armaty, ale tym razem niecelnie.
Twarda, męska walka sprawiła, że dwóch piłkarzy Górnika zeszło z boiska. Niestety, u Stańka lekarz podejrzewa naderwanie mięśnia dwugłowego, czeka go dłuższa przerwa w grze. Jest tym bardzo zaniepokojony trener Łysko, bo wiadomo przecież, jaką wartość przedstawia ten zawodnik dla jego zespołu. Bałuszyński natomiast uderzony został ponownie we wcześniej stłuczone miejsce i chyba wkrótce się wykuruje.
Ryszard Godlewski, Sport nr 190 (8734), 28 września 1992