25.11.1989 - Górnik Zabrze - Motor Lublin 2:0
25 listopada 1989 (sobota), godzina 17:00 1. liga 1989/90, 15. kolejka |
Górnik Zabrze | 2:0 (0:0) | Motor Lublin | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Wit Żelazko (Warszawa) Widzów: 3 146 |
Koseła 49 Rzepka 87 |
1:0 2:0 |
|||
Kuraś | ||||
Józef Wandzik Mirosław Szlezak Józef Dankowski Marek Piotrowicz Piotr Jegor Robert Warzycha Piotr Rzepka Andrzej Iwan Piotr Brzoza (46 Dariusz Koseła) Ryszard Kraus Ryszard Cyroń (75 Krzysztof Zagórski) |
SKŁADY | Dariusz Opolski Marek Sadowski Władysław Kuraś Janusz Dec Janusz Zych Grzegorz Komor Mariusz Prokop Sławomir Wójtowicz Zbigniew Grzesiak Bogdan Rajt (77 Andrzej Brzeszczyński) Kazimierz Gładysiewicz | ||
Trener: Zdzisław Podedworny | Trener: Paweł Kowalski |
Relacja
Sport
Pierwsza połowa: 19 min - Zych przegrywa sam na sam z Wandzikiem, 22 min - Wandzik broni na róg uderzenie Wójtowicza z daleka, 29 min - Wójtowicz posyła piłkę minimalnie obok słupka, 31 - Prokop nie wykorzystuje świetnego podania Zycha, 34 - Prokop ogrywa Wandzika, ale nie trafia do pustej bramki (stojący na linii strzału Rajt nie dotyka piłki sądząc że, i tak nie wpadnie do siatki), 43 - Wandzik broni w sytuacji sam na sam z Komorem, 44 - Prokop mija z łatwością obrońców Górnika ale zbyt późno decyduje się na strzał. Odpowiedź Górnika: strzał Cyronia w 29 minucie bez problemów obroniony przez Opolskiego.
Przerwa: Męskie rozmowy w obydwu szatniach.
Druga połowa: 49 min - dośrodkowanie Warzychy i wprowadzony do gry Koseła w nieco akrobatyczny sposób kieruje piłkę do siatki, 1-0 dla Górnika, 61 - strzał Iwana blokuje przed linią bramkową Kraus, 79 - główkę Koseły świetnie broni Opolski, 82 - Warzycha minimalnie chybi celu, 83 - Zagórski główkuje z kilku metrów wprost w ręce bramkarza, 87 - przypomina się odchodzący do Bastii Rzepka, decyduje się na kilka błyskawicznych zwodów i strzał z linii pola karnego, po którym Opolski nie sięga piłki, 2-0 dla Górnika, 88 - Zagórski lobuje głową lubelskiego bramkarza, ale piłka mija słupek. Odpowiedź Motoru: strzał głową Rajta z 6 metrów i kolejna znakomita interwencja rewelacyjnie broniącego Wandzika.
Po meczu:
Zdzisław Podedworny: - Nie wierzyłem własnym oczom, patrząc na to, co się działo w pierwszej połowie. Nikt z ataku i pomocy się nie wracał. Gdyby jeszcze napastnicy Motoru nie bali się tak Wandzika, moglibyśmy wysoko przegrywać. Po przerwie było już inaczej.
Paweł Kowalski: - W pierwszej połowie 5-0 dla nas. Nawet jeśli drugą w identycznym stosunku powinien wygrać Górnik to i tak wychodzi remis 5-5. Tymczasem przegraliśmy 0-2. Za bezmyślność trzeba płacić.
Mirosław Nowak, Sport nr 232, 27 listopada 1989