28.03.1965 - Zawisza Bydgoszcz - Górnik Zabrze 1:1
28 marca 1965 (niedziela), godzina 11:30 1. liga 1964/65, 15. kolejka |
Zawisza Bydgoszcz | 1:1 (1:0) | Górnik Zabrze | Bydgoszcz Sędzia: Włodzimierz Dziurban (Szczecin) Widzów: 12 000 |
Sułkowski 1 | 1:0 1:1 |
Szołtysik 75 | ||
Wiesław Zembrzuski Augustyn Sobolewski Jerzy Fiodorow Kazimierz Zgoda Ryszard Harmata Bronisław Waligóra Jerzy Krasucki Jerzy Sułkowski Jan Pieszko Waldemar Ptaszyński Jacek Kowarski |
SKŁADY | Hubert Kostka Waldemar Słomiany Stanisław Oślizło Edward Olszówka Stefan Florenski Jan Kowalski Joachim Czok Erwin Wilczek Zygfryd Szołtysik Ernest Pol Roman Lentner | ||
Trener: Longin Janeczek | Trener: Ferenc Farsang |
Relacja
Sport
Mistrz i outsider zadowoleni z remisu.
Zgodnie z tradycją – inauguracja sezonu piłkarskiego w Bydgoszczy miała uroczystą oprawę. Najpierw były przemówienia, wreszcie z helikoptera podano zawodnikom piłkę. Wszystko to odbywało się przy kanonadzie różnokolorowych rakiet. Jeszcze nie zakończono fajerwerku, gdy stadion zabrzmiał potężnym „jest”. W 23 sekundzie po rozpoczęciu gry Sułkowski, wysłał w bój Kowarskiego, lewoskrzydłowy Zawiszy zwrócił piłkę Sułkowskiemu i było 1:0.
Pierwsza groźniejsza akcja górników nastąpiła dopiero w 19 minucie. Czok podał Wilczkowi i Zembrzuski wybił ostry strzał prawego łącznika zabrzan w ostatniej sekundzie na róg. W trzy minuty później Wilczek znalazł się sam na sam z wybiegającym z bramki Zembrzuskim. Zabrzanin przerzucił piłkę nad bramkarzem Zawiszy, ale nie trafił do siatki. Również gospodarze nie wykorzystali kilku szans. W 10 minucie Krasucki popisał się ładnym strzałem, minimalnie za wysokim. W 36 minucie Ptaszyński ograł najpierw Słomianego, potem Oślizłę i oddał piłkę nieobstawionemu Pieszce. Ten, zamiast strzelać do bramki, którą Kostka już opuszczał, usiłował znaleźć sobie lepszą pozycję. Górnicy odebrali mu piłkę i 15-tysięczną widownię spotkał kolejny zawód.
Po zmianie pól bardzo ambitnie grający gospodarze nadal „kryli” krótko górników, którym ten sposób gry wybitnie nie odpowiadał. W 63 minucie efektownym strzałem popisał się Sułkowski. W 2 minuty później zabawa Słomianego na polu karnym omal nie kosztowała zabrzan utraty bramki. Obrońca Górnika podał bowiem piłkę do Kostki, a ten w ostatniej chwili wykopem na róg zdjął ją z nogi Ptaszyńskiemu. W 67 minucie Lentner i Pol „wykołowali” bydgoską defensywę i Lentner znalazł się sam na sam z Zembrzuskim. Ostry strzał lewoskrzydłowego Górnika w dolny róg bramki, wybił na korner Zembrzuski. W 73 minucie Szołtysik zdecydował się na strzał z 16 metrów i piłka tuż pod poprzeczką wylądowała w siatce.
Górnik nie rozegrał w Bydgoszczy najlepszego meczu. Goście usiłowali sforsować defensywę Zawiszy środkiem boiska, tu jednak bardzo dobrze spisywali się Fiedorow i Zgoda. Z trzech kandydatów do reprezentacji Polski na mecz z Belgią zadowolił tylko Oślizło, choć i on miał słabsze momenty. Bardzo słabo a przede wszystkim za wolno grał Pol, który poza dyskusjami z arbitrem i jedną efektowną akcją z Lentnerem niczym szczególnym się nie popisał.
Arbiter p. Dziurban, nieprzestrzeganiem zasad korzyści w grze krzywdził raz jedną, raz drugą drużynę.
W drużynie bydgoskiej na najlepsze noty zasłużyli: Zembrzuski, Fiedorow Zgoda i Kowarski.
(S), Sport nr 37, 29 marca 1965