28.08.1963 - Górnik Zabrze - Zagłębie Sosnowiec 7:1
28 sierpnia 1963 1. liga 1963/64, 5. kolejka |
Górnik Zabrze | 7:1 (5:1) | Zagłębie Sosnowiec | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Franciszek Kóska (Katowice) Widzów: 25 000 |
Czok 13 Szołtysik 22 Szołtysik 36 Musiałek 42 Szołtysik 45 Pol 61 k Oślizło 81 |
1:0 2:0 3:0 3:1 4:1 5:1 6:1 7:1 |
Piecyk 40 | ||
Hubert Kostka Stefan Florenski Stanisław Oślizło Waldemar Słomiany Ernest Pol Jan Kowalski Joachim Czok Erwin Wilczek Zygfryd Szołtysik Jerzy Musiałek Roman Lentner |
SKŁADY | Szyguła Skiba Bazan Śpiewak Fulczyk Majewski Gałeczka Pielok Krawiarz Jarosik Piecyk | ||
Trener: Ewald Cebula |
Relacja
Sport
Zdobywca Pucharu bezradny w Zabrzu "Wielki szlem" obrońcy tytułu w derbach Śląska (Górnik - Zagłębie 7:1 (5:1))
Zabrze. - Od czego zacząć? OD solowego rajdu Staszka Oślizły przez całe boisku i zdobycia przez niego siódmej bramki, która przypieczętowała klęskę Zagłębia , od opisu radości zabrzańskich kibiców, czy od przygnębienia sosnowiczan? Zaczniemy od... przeproszenia czytelników "Sportu". Dzisiejsze sprawozdanie z derbów Śląska w Zabrzu będzie bowiem miało inny charakter niż normalne relacje z ligowych spotkań. Zdecydowaliśmy się na inną formę, zarówno z uwagi na jednostronny charakter spotkania jak i dlatego, ze pozwoli ona na przedstawienie opinii trener naszej reprezentacji narodowej i członka kapitanatu PZPN mgr Tadeusza Forysia o obydwu drużynach o ich zaletach, błędach itp. Trener Foryś przyjechał do Zabrza na obserwację kadrowiczów przed najbliższymi spotkaniami międzypaństwowymi a ponieważ wylądował z braku miejsca w loży prasowej, wymieniliśmy z nim w trakcie gry oceny i uwagi o poszczególnych jej gazach. Dodaliśmy do tego notatki z przebiegu gry i otrzymaliśmy oto "mieszankę" dialogu i sprawozdania.
SZANSA ZAGŁĘBIA Trener Tadeusz Foryś przed meczem: - Oglądałem w ubiegłą sobotę spotkanie Zagłębia z Legią i zgadzam się, że zagłębie wygrało je zasłużenie. Uważam jednak, że forma jaką zademonstrowali sosnowiczanie przeciwko legionistom nie wystarczy na zabrzan. Aby wygrać, drużyna Wieczorka musi lepiej nie tylko w linii obrony, ale przede wszystkim w ataku.
T.B. Podzielam ten pogląd. Dodam jeszcze, że szansa Zagłębia tkwi tylko w ataku "non stop". Na wiosnę sosnowiczanie próbowali wygrać pojedynek z Górnikiem z defensywy i skończyło się to żałośnie. Był to fatalny błąd taktyczny i chyba Zagłębie nie powtórzy go tym razem.
PIERWSZE WĄTPLIWOŚCI Trener Tadeusz Foryś po ogłoszeniu przez spikera składów obu drużyn: Skład zapowiada ofensywną taktykę sosnowiczan. Pielok i Jarosik będą na pewno rozgrywającymi. W Górniku wszystko jasne. Musiałek i Wilczek obrotowi, Szołtysik pierwszy rozgrywający, Ernest Pol drugi rozgrywający, Kowalski cofnięty pomocnik.
T.B. W Górniku rzeczywiście nie trudno rozszyfrować założenia taktyczne. Obawiam się jednak, że Zagłębie myśli nie tyle o ofensywie, ile o obronie. Pielok ani Jarosik nie mają jeszcze kwalifikacji pozwalających im na pełnienie funkcji prowadzających grę. Nie chcę być złym prorokiem, ale zobaczysz, że ani Pielok ani Jarosik nie wywiążą się ze swych obowiązków. Zupełnie nie rozumiem dlaczego kierownictwo drużyny sosnowieckiej zrezygnowało z Kosidra i Mygi.
MOCNE UDERZENIE
PIERWSZY KWADRANS GRY: Z akcji górników widać, że są doskonale dysponowani. W 3 minucie omal nie padła pierwsza bramka dla gospodarzy. Lener oddaje strzał, który Szyguła wybija z największym trudzie, dobitkę główkuje Szołtysik, ale bramkarz Zagłębia wyskakuje do niej z pozycji leżącej, otrzymując gorące brawa. Tempo jest bardzo szybkie, zagrania zabrzan cechuje bezwzględnie większa płynność. W 12 minucie Wilczek dostaje idealną piłkę od Szołtysika, ale zwleka z decyzją, pozwalając Fulczykowi na skuteczny "bloking". W kilkanaście sekund później górnicy zdobywają jednak prowadzenie. Czok wszedł z prawie do środka i zdecydował się na płaski strzał z odległości 17 metrów. Była to dobrze plasowana piłka i zupełnie zaskoczony Szyguła nie miał przy niej nic do powiedzenia. Sosnowiczanie nie mieli w tym okresie tylko jedną dogodną okazję bramkową, ale Gałeczka był źle ustawiony i nie wykorzystał tej szansy.
TRENER TADEUSZ FORYŚ: - Zabrzanie grają bezwzględnie szybciej i lepiej realizują swój plan taktyczny. Doskonale spisuje się Szołtysik, Pol i Kowalski grają na zmianę raz w przodzie raz w tyle. Gra górników jest poza tym bardziej urozmaicona, pozbawiona szablonu. W Zagłębiu Jarosik i Pielok są wyraźnie stremowani.
T.B. Z Zagłębiem będzie nie dobrze. Obrona sosnowiczan gubi się przy każdej szybszej akcji górników a atak Zagłębia praktycznie składa się tylko z Krawiarza i Piecyka.
POPIS SZOŁTYSIKA Okres od 15-30 minuty gry. Zagłębiacy próbują kontratakować, ale wszystkie ich próby kończą się na obronie górników. W 21 minucie Czok wykonuje rzut wolny, po którym Musiałek strzela z półobrotu, ale Szyguła broni. W minutę później jest już 2:0. Kowalski przekazuje piłkę do Wilczka ten "zbija" ją do boku dla Szołtysika i "Mały" z kilkunastu metrów nie daje żadnej szansy Szygule. Kibice Sosnowca mają pretensje do Bazana, że pozwolił Szołtysikowi na oddanie strzału. W 28 minucie półgórne podanie Pola do Musiałka kończy się główką tego ostatniego, którą wyłapuje bramkarz Zagłębia. W 29 minucie znów groźna sytuacja na przedpolu gości, ale Szołtysik mija się z piłką.
TADEUSZ FORYŚ: - Górnik zwolnił nieco tempo, ale Zagłębie gra wyłącznie środkiem boiska, co wobec dobrej postawy tyłów Górnika jest skazane z góry na niepowodzenie. Dlaczego sosnowiczanie nie forsują gry skrzydłami?
T.B. Gałeczka jest dzisiaj bardzo słabiutki. Miał kilka podań i fatalnie je zmarnował. Przegrywa każdy pojedynek ze Słomianym.
HONOROWY STRZAŁ ZDOBYWCY PUCHARU
Okres 30-45 minuty. Górnicy znów podkręcają tempo. Śpiewak ma olbrzymie trudności z utrzymywaniem w szachu czoka, który ucieka mu raz po raz. W 36 minucie Szołtysik poprawia wynik na 3:0. Współautorami tej bramki byli Wilczek i Lentner. W 4 minuty później Zagłębie uzyskuje pierwszą i jak się później okazało honorową bramkę dnia. "Lob Piecyka" z lewej flanki minął kostkę, odbił się od wewnętrznej strony słupka i wylądował w siatce. Górnicy rewanżują się bardzo szybki. W 42 minucie Szołtysik wystawia idealne Musiałka, który w pełnym biegu z 16 m oddaje imponującą bombę pod poprzeczkę. Była to najpiękniejszą bramkę meczu. Na kilkanaście sekund przed gwizdkiem na przerwę, wynik brzmi 5:1; Szołtysik otrzymuje podanie od Lentnera i strzela celnie w dolny róg.
TRENER TADEUSZ FORYŚ: - Zagłębie straciło całkowicie głowę. Obrońcy grają w pojedynkę i po ograniu jednego z nich zabrzanie mają otwartą drogę na bramkę, ponieważ o asekuracji strony pozostałych obrońców czy pomocników nie ma mowy. Mam olbrzymie pretensje do Majewskiego. Jest on obok Szyguły najlepszym zawodnikiem sosnowiczan, ale dlaczego nie zajmie pozycji czwartego obrońcy, skoro ani Fulczyk, ani Pielok nie widzą zupełnie, że Szołtysik jest całkowicie niekryty, że z jego strony grozi Zagłębiu największe niebezpieczeństwo?
T.B. Zagłębie sprawia już wrażenie, jakby znajdowało się po ciężkim nokaucie. Sporo w tym winy własnej. ale trzeba też stwierdzić, że górnicy mają fantastyczny dzień, ze wszystko im wychodzi. To jest faktycznie gra godna mistrza Polski. Nie wiem, czy grając z tak znakomicie dysponowanymi górnikami inne nasze drużyny nie miałyby takich samych trudności?
SPARING ZABRZAN
DRUGA POŁOWA: 45 minuta - 60 minuty. Zagłębie wprowadza Mygę do ataku, a Pieloka wycofuje do linii pomocy. Nie przynosi to poprawy sytuacji. Mecz przemienia się w trening na jedną bramkę. Szyguła interweniuje raz po raz niejednokrotnie trzy razy w ciągu jednej minuty. Wilczek, Szołtysik, Czok, Musiałek mają dziesiątki okazji bramkowych. Bramkarz Zagłębia dwoi się i troi, a niezależnie od tego mają sporo szczęścia.
T.F. Zmiany w Zagłębiu nic nie dały. Szołtysik nadal chodzi jak tylko chce, ma większą swobodę niż... w domu u swojego ojca.
T.B. Gdyby nie ofiarna gra Szyguły, mogła już być tylko dwu cyfrówka.
T.F. To się całkowicie zgadza.
GEST ERNESTA Okres od 60-75 minuty. Rajd Szołtysika na bramkę w 60 min. kończy się faulem na polu karnym. Górnicy wyznaczają egzekutora jedenastki Pola, ale Ernest prosi kurtuazyjnie Szołtysika aby on ją zrealizował. "Mały" nie chce i Pol strzela szóstą bramkę. W sytuacji na boisku niewiele się zmienia. Odnosi się nadal wrażenie jakby na boisku było o 2-3 górników więcej, niż sosnowiczan. Szyguła znów ma okazję do wykazania swej klasy, broniąc strzały Szołtysika, Lentnera i Wilczka.
TADEUSZ FORYŚ: - Imponuje mi przygotowanie kondycyjne zabrzan i szybkość zawodników. z wyjątkiem Ernesta Pola wszyscy wytrzymują bez zarzutu ostre tempo i nie myślą o folgowaniu. Bardzo miłą niespodziankę stanowi dla mnie gra Czoka. Nasz reprezentant Śpiewak nie stanowi dla niego żadnej przeszkody. Mam poważne obawy, czy lewy obrońca Zagłębia będzie mógł wystąpić przeciwko Norwegii. Cieszę się z dobrej gry Wilczka. Wraca na pewno do formy, Nie wychodzą mu jeszcze strzały, ale jest bardzo aktywny i dobrze rozgrywa piłkę.
SOLOWY POPIS OŚLIZŁY
75-90 minuta. Górnicy nie przywiązują już większej wagi do końcowego wyniku. Wydają się być zadowoleni z tego co osiągnęli. W 81 jednak minucie pada jeszcze siódma bramka. Ustawiony na środku boiska Oślizło otrzymuje piłkę i decyduje się na samotny rajd. Stoper Górnika mija po kolei jednego, drugiego, trzeciego, czwartego i piątego zawodnika Zagłębia. Publiczność szaleje, nikt nie przypuszcza, że z tej akcji może paść bramka. Oślizło wchodzi jednak w pole karne, przedrybluje Bazana i dwóch innych sosnowiczan, a następnie z czterech metrów strzela obok Szyguły do siatki. Radość zawodników Górnika nie ma granic. Piękne rzeczywiście ukoronowanie popisu mistrza Polski - bramka jaką wspominać będzie jeszcze przez wiele lat.
TADEUSZ FORYŚ: Bramka Oślizły jest najlepszą ilustracją wartości defensywy Zagłębia w dzisiejszym meczu.
T.B. Usprawiedliwia ją tylko gra bez linii ataku w której cały ciężar meczu spadł na jej barki.
TADEUSZ FORYŚ: - Tak. Zagłębie wygrało fatalną taktykę, a jeszcze większym błędem było wystawienie obydwu niedoświadczonych juniorów do tak ważnego i trudnego spotkania.
T.B. Nie umniejsza to jednak sukcesu zabrzan. Zagrali doskonały mecz i potrafili wykorzystać każdy błąd przeciwnika. Za to należą im się słowa najwyższego uznania. Oby tylko górnicy utrzymali się w takiej formie do meczów z Austrią w PKME.
autor: Tadeusz BAGIER
źródło Sport nr z dnia 29 sierpnia 1963 r.