28.09.1985 - Ruch Chorzów - Górnik Zabrze 1:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
28 września 1985 (sobota), godzina 18:00
1. liga 1985/86, 10. kolejka
Ruch Chorzów 1:0 (1:0) Górnik Zabrze Chorzów, stadion Ruchu
Sędzia: Andrzej Libich (Warszawa)
Widzów: ok. 30 000
HerbRuchChorzow.gif Herb.gif
Kapica 34 1:0
Nowak Yellow card.gif Dankowski, Klemenz, Majka, Matysik
(1-4-3-3)
Janusz Jojko 6
Henryk Pałka 6
Waldemar Waleszczyk 6
Krystian Walot 5
Waldemar Fornalik 5
Józef Nowak 6 (88 Dariusz Fornalak n.)
Mieczysław Szewczyk 5
Mirosław Bąk 5
Grzegorz Kapica 6 (83 Krystian Szuster n.)
Krzysztof Warzycha 7
Albin Mikulski 5
SKŁADY (1-4-4-2)
Józef Wandzik 5
Bogdan Gunia 5
Józef Dankowski 5
Joachim Klemenz 4
Marek Kostrzewa 4
Marek Majka 5
Waldemar Matysik 6
Ryszard Komornicki 4
Jan Urban 6
Andrzej Zgutczyński 5
Andrzej Iwan 5 (78 Adam Ossowski n.)
Trener: Władysław Żmuda Trener: Hubert Kostka

Dodatkowe informacje

  • Spotkanie ligowe z Ruchem nr 59 (derby nr 81).
  • Spotkanie ocenione na 2 gwiazdki według Sportu (obok piłkarzy noty według tegoż dziennika).

Relacja

Bilet meczowy.

Długo musieli czekać kibice obu śląskich jedenastek na kolejny pojedynek na szczycie. Obie drużyny znajdowały się po 9. kolejkach nowego sezonu w czołówce tabeli. Dotychczas w derbach rozgrywanych w Chorzowie bywało różnie. Ruch potrafił jednak zmusić wówczas każdego rywala do największego wysiłku. Górnik dla odmiany nie był najbardziej odporny psychicznie. Wystarczyło zmusić go do odwrotu, a od razu oddawał inicjatywę przeciwnikowi. Miał jednak w swoich szeregach tylu zawodników z reprezentacyjnym stażem, że jeśli chodzi o nazwiska, on powinien być na Cichej górą. Mecze w Chorzowie miały jednak inne prawa...

Wielkie derby, jak za czasów Cieślika i Pola? Owszem, biorąc pod uwagę frekwencję, organizację widowiska i grę niebieskich, którzy od początku atakowali. W 34. minucie po akcji i podaniu Krzysztofa Warzychy, Grzegorz Kapica znalazł się na miejscu i wepchnął piłkę do siatki. W 4 minuty później mogło być 2:0, lecz Mirosław Bąk za długo zwlekał ze strzałem. Zabrzanie odpowiedzieli tylko solową akcją Jana Urbana, natomiast Ryszard Komornicki i Józef Dankowski stracili kilka piłek w środku pola przez niecelne podania, a jako że każda podarowana piłka w potyczce z Ruchem kończy się błyskawiczną akcją, Józef Wandzik, który po raz pierwszy zagrał przeciwko swej byłej drużynie, musiał nieustannie czuwać.

Początek drugiej odsłony nie zapowiadał zmiany obrazu gry. Najpierw Dankowski sfaulował Warzychę, po wolnym Kapica pięknie uciekł obrońcom, lecz nikt w środku nie przejął piłki. Później jeszcze raz ten sam zawodnik starał się uderzeniem głową zaskoczyć Wandzika. Inicjatywę powoli przejęli jednak goście uzyskując sporą przewagę. W 50. minucie po strzale Komornickiego piłkę sparował na róg Janusz Jojko. Marek Majka „zakręcił” defensywą Ruchu, ale zabrakło kropki nad „i”. Najlepszą sytuację miał jednak w 77. minucie Jan Urban. Świetnie wypuszczony przez Waldemara Matysika samotnie szarżował na bramkę. Kąt był jednak dość prosty i to pomogło Jojce wygarnąć piłkę spod nóg zabrzanina. Wysiłki zabrzan nie przyniosły efektów. Ruch odpowiedział jeszcze główką Kapicy i strzałem nad poprzeczką autorstwa Warzychy.

Ostatecznie z trudem, bo z trudem, Ruch dowiózł zasłużony sukces do mety, w czym spora również zasługa faktu, że nawet w okresach, kiedy zdecydowanie bronił zdobyczy z 34. minuty, nie zapominał o kontrach, które z uwagi na szybkość ich wyprowadzania siały popłoch w liniach obronnych Górnika. Mistrz nawet w okresie przewagi w drugiej części, przeprowadzał szablonowe akcje, w wolnym tempie i nie potrafił odrobić straty. Fakt, zabrakło w jego szeregach Andrzeja Pałasza, ale trudno przewidzieć, czy jego udział zmieniłby przebieg wydarzeń na korzyść zabrzan.

Ruch awansował tym samym na drugie miejsce, Górnik spadł na trzecie.