29.08.1981 - Górnik Zabrze - Wisła Kraków 3:0
29 sierpnia 1981 1. liga 1981/82, 5. kolejka |
Górnik Zabrze | 3:0 (1:0) | Wisła Kraków | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Jerzy Hołub {Warszawa} Widzów: 15 000 |
Brzeziński 25 Matysik 66 k Brzeziński 74 |
1:0 2:0 3:0 |
|||
Aleksander Famuła Bogdan Gunia Werner Leśnik Adam Ossowski Tadeusz Dolny Krzysztof Szwezig Waldemar Matysik Erwin Koźlik Edward Socha Andrzej Pałasz Leszek Brzeziński |
SKŁADY | Adamczyk Henryk Szymanowski Budka Marek Motyka Jałocha Lipka Skrobowski Kapka Targosz Andrzej Iwan Wróbel | ||
Trener: Zdzisław Podedworny | Trener: Lucjan Franczak |
Relacje
Sport
Fedrunek bez... zawału
W historii ligowych potyczek Górnika z Wisłą krakowianie z reguły wypadali w Zabrzu co najmniej na ,,4" — jeśli się weźmie pod uwagę szkolne stopniowanie. W sobotę wiślacy sprawiali wrażenie jakby byli… śpiącymi rycerzami z Wawelu! Ze stoickim spokojem przyjmowali cios za ciosem przegrywając 0-3 z Górnikiem, który bynajmniej nie wzniósł się na wyżyny swych umiejętności. Co ciekawsze — o ile w spotkaniu z Widzewem zabrzanie do gry włożyli maksimum sił, o tyle w zwycięstwo nad Wisła zaangażowali najwyżej 70-80 procent aktualnych możliwości. Można stwierdzić, iż gracze Górnika byli raczej zaszokowani brakiem zdecydowanego oporu rywala!
Był Jednak moment w zabrzańskim meczu kiedy Wisła znajdowała się dosłownie o krok od wyrównania. Gdyby do tego doszło wówczas może wiślacy znaleźliby właściwy rytm, ale Kapka nie popisał się przegrywają pojedynek sam na sam z o wiele młodszym od siebie i rzecz jasna mniej doświadczonym Famułą. Było to w 54 minucie, zabrzanie wówczas prowadzili tylko 1—0, kontrakcję krakowian przeprowadził z rozmachem Lipka, i Kapce pozowało tylko zmylić Famułę. Bramkarz Górnika nie dał się zwieść choć Kapka znajdował się w sytuacji o wiele korzystniejszej niż bramkarz Górnika.
O nijakiej grze Wisły może świadczyć i ten fakt, że pierwszy strzał w kierunku bramki Górnika, oddał Iwan dopiero w 23 min. Dotychczasowy lider „Złotych butów” strzelał jednakże z odległości 35 m i nie mógł wyrządzić krzywdy Famule. Dość długo Skrobowski usiłował paraliżować akcje Pałasza i Matysika. Niezbyt mu się to udawało, w końcu zajął miejsce przed Budka, a Motyka przeszedł do drugiej linii. W tej formacji wiślaków raczej pozorowano grę wskutek czego Iwan i Wróbel w przedniej linii byli zmuszam do cofania się w głąb pola po piłki, a później brakowało im sił na rozerwanie bloku defensywnego zabrzan. Tym razem obrońcy Górnika wypadli nie najlepiej, kilka poważnych potknięć miał Dolny, ale bez przykrych skutków dla Famuły. Po prostu wiślacy nie liczyli się z możliwością „wpadek" Dolnego.
Krótko o grze: w 15 min po kornerze, piłka trafiła do Matysika, który natychmiast strzelił bardzo silnie. Zmusiło to Adamczyka do odbicia piłki przed siebie, jednakże Pałasz — z odległość, nie większej niż 5 metrów — spudłował w dobitce. 1-0 - dobra, dynamiczna akcja Guni, Koźlik przerzuca głową ponad obrońcami Wisły, a Brzeziński z powietrza ładuje piłkę w „długi" róg. 2-0 – Pałasz szarżuje na bramkę Adamczyka, Szymanowski nie widzi innego sposobu zatrzymania napastnika Górnika jak tylko atakiem z tyłu. Karny. Matysik bez zmrużenia oka strzela w „holenderskim" stylu i Adamczyk nie ma żadnych szans obrony! 3-0 - znowu Brzeziński strzela z powietrza, obrońcy Wisły zbagatelizowali sytuację. Nawiasem mówiąc Lesław Brzeziński był swego czasu zawodnikiem Wisły, ale „nie przyjął” się w krakowskim zespole.
Była jeszcze sytuacja (w 63 min.) kiedy to po „główkach" Zalastowicza i Sochy obrońcy Wisły musieli ekspediować piłkę w pole już i samej linii bramkowej. Udało się, ba w pewnym momencie po dośrodkowaniu Szweziga — Budka swą posturą uchronił bramkę Wisły przed olbrzymim bezpieczeństwem. Stoper krakowian miał przed sobą Pałasza i Sochę, obydwóch „położył" na murawie, a Adamczyk chwycił piłkę!
Jan Fiszer, Sport nr 158 z dnia 31.08.1981r.