29.08.1992 - Szombierki Bytom - Górnik Zabrze 1:0
29 sierpnia 1992 (sobota), godzina 16:00 1. liga 1992/93, 5. kolejka |
Szombierki Bytom | 1:0 (1:0) | Górnik Zabrze | Bytom Sędzia: Marek Cherjan (Katowice) Widzów: ok. 3 000 |
Orzeszek 32 | 1:0 | |||
Duda, Cichecki | Agafon | |||
Edward Ambrosiewicz Janusz Kluge Grzegorz Fusek Fryderyk Duda Damian Cichecki Adam Kryger Andrzej Motyka Adam Książek (81 Krystian Kandziora) Tadeusz Mirek (85 Jarosław Bryś) Sławomir Świstek Andrzej Orzeszek |
SKŁADY | Marek Bęben Tomasz Wałdoch Piotr Jegor Marek Piotrowicz (77 Jacek Grembocki) Dariusz Jackiewicz (77 Krzysztof Zagórski) Mirosław Staniek Dariusz Koseła Arkadiusz Kubik Mieczysław Agafon Henryk Bałuszyński Bogusław Cygan | ||
Trener: Henryk Wieczorek | Trener: Janusz Kowalik |
Relacja
Sport
"Zemsta" Orzeszka
Bytom. Trener Szombierek Henryk Wieczorek nie ukrywał przed meczem, że bardzo liczy na Andrzeja Orzeszka. Podobno „niechcianych zawodników” bardzo mobilizuje spotkanie z niedawnymi kolegami z drużyny. W przypadku Orzeszka teoria sprawdziła się co do joty, gdyż właśnie ten zawodnik zapewnił sensacyjne zwycięstwo gospodarzom.
Wprawdzie zabrzanie przyjechali do Bytomia osłabieni brakiem Ryszarda Stańka i Ryszarda Krausa, lecz to oni przystępowali do sobotniego pojedynku w roli faworyta. Gospodarze nie zlękli się jednak wielkiego Górnika i od samego początki nękali Bębna groźnymi atakami. W 15 minucie soczyste uderzenie Adama Krygera (zgłosił się po niego Sokół Elektromis Pniewy!) bramkarz gości sparował z najwyższym trudem, a 10 minut później Andrzej Orzeszek wykorzystał błąd Tomasza Wałdocha, popędził na bramkę rywali, lecz strzelił fatalnie. Ale w 31 minucie bytomianie dopięli swego: Kryger ograł na prawym skrzydle Piotrowicza, dośrodkował na pole karne Górnika, gdzie najwięcej sprytu wykazał Orzeszek i umieścił piłkę w siatce.
Po przerwie goście zabrali się do solidnej roboty. Pierwszą akcję zabrzan zakończył strzałem Bałuszyński, ale Edward Ambrosiewicz nie dał się zaskoczyć. Golkiper Szombierek później wielokrotnie pokazał swój kunszt, wygrywając pojedynki z napastnikami Górnika. Ale w 52 minucie musiał skapitulować. Musiał, lecz nie wyjmował piłki z siatki! Bogusław Cygan wypuszczony w uliczkę znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem Szombierek, strzelił, Ambrosiewicz odbił piłkę w bok i napastnik Górnika znów jej dopadł. Przed pustą bramką. Strzał z kilku metrów wydawał się formalnością, lecz Cygan trafił w boczną siatkę!
W miarę upływu czasu przewaga Górnika wzrastała, lecz tego dnia Edward Ambrosiewicz był dla nich zaporą nie do przebycia, wychodząc obronną ręką z pojedynków z Bałuszyńskim, Cyganem, Zagórskim. Raz, w 79 minucie Mieczysław Agafon przelobował golkipera Szombierek, lecz piłkę z linii bramkowej wybił głową Tadeusz Mirek. Ostatni kwadrans przypominał oblężenie Częstochowy, ale podopiecznym Henryka Wieczorka udało się dowieźć dwa punkty do końcowego gwizdka arbitra.
Bogdan Nather, Sport nr 170 (8715), 31 sierpnia 1992