30.05.1957 - Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 2:0

Z WikiGórnik
Skocz do: nawigacja, szukaj
30 maja 1957 (czwartek)
1. liga 1957, 7. kolejka
Górnik Zabrze 2:0 (1:0) Lechia Gdańsk Zabrze, stadion Górnika
Sędzia: Sperling (Łódź)
Widzów: 20 000
Herb.gif HerbLechiaGdansk.gif
Szalecki 17
Pol 59
1:0
2:0
Józef Machnik
Stefan Florenski
Antoni Franosz
Henryk Hajduk
Ginter Gawlik
Marian Olejnik
Henryk Szalecki
Ernest Pol
Edward Jankowski
Edmund Kowal
Roman Lentner
SKŁADY Stanisław Uścinowicz
Hubert Kusz
Roman Korynt
Władysław Musiał
Jerzy Kaleta
Jerzy Czubała
Zygmunt Gadecki
Robert Gronowski
Roman Rogocz
Bronisław Szlagowski
Alfred Kobylański
Trener: Zoltán Opata Trener: Tadeusz Foryś

Relacja

Przegląd Sportowy

Lechia zawiodła. W Zabrzu wygrał Górnik 2:0

Umiejętności gdańskiej Lechii wykazane w Zabrzu w żadnym wypadku nie odpowiadają jej aspiracjom stałego przodownika w tabeli. Dwaj skrzydłowi: Gadecki i Kobylański, stoper Korynt i bramkarz Uścinowicz byli jasnymi punktami byłego lidera. Pozostali gracze Lechii niczym specjalnym się nie wyróżniali a w sumie nie tworzyli zgranego kolektywu.

Końcowy wynik meczu absolutnie nie odpowiada temu, co się działo na boisku. Utrzymujący się nadal w dobrej formie piłkarze Górnika nieustannie nadawali ton grze, byli panami sytuacji, paraliżując w zarodku nieliczne próby Lechii przejścia do ataku. Znajdowali się w stałej ofensywie zatrudniając co kilka chwil bramkarza gości, który co prawda zawinił utratę pierwszej bramki, był jednak najlepszym piłkarzem Lechii i śmiało można powiedzieć, że uratował swą drużynę od wyższej porażki.

Górnik Zabrze znów zagrał dobry mecz. Cała drużyna stanęła na wysokości zadania nie posiadając w swych szeregach rzucających się słabą grą w oczy zawodników. Mniej produktywny od innych był jedynie Jankowski, który znajdując się pod czujną opieką Korynta, niewiele mógł wskórać. Zarzucić mu jednak trzeba, że kilka razy popsuł dobre sytuacje znajdując się akurat na spalonym. najlepiej w ataku zabrzan osłabionym brakiem Kowala grali Lentner i Pohl, w pomocy jak zwykle wyróżniał się Olejnik. Zupełnie niezatrudniona defensywa z Machnikiem na czele, nie miała okazji wykazać się formą.

Mimo dobrej gry w polu i przeprowadzenia szeregu udanych akcji atak Górnika zasłużył na słowa krytyki za zwlekanie z oddawaniem strzałów. Trener Opata musi ze swoimi pupilkami dużo jeszcze popracować nad usunięciem tego braku. Wtedy Górnik odnosić będzie wysokie zwycięstwa, które odzwierciedlają przewagę w polu wynikłą z dobrej, kombinacyjnej gry całego zespołu.

(J.B.), Przegląd Sportowy nr 80, 31 maja 1957

Linki zewnętrzne

Przegląd Sportowy nr 80 (1368) (djvu)