31.03.1982 - Górnik Zabrze - Legia Warszawa 1:1
31 marca 1982 1. liga 1981/82, 21. kolejka |
Górnik Zabrze | 1:1 (1:0) | Legia Warszawa | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Lech Paprocki (Poznań) Widzów: 25 000 |
Dolny 36 w | 1:0 1:1 |
Buncol 62 | ||
Majewski, Baran, Kusto | ||||
Aleksander Famuła Henryk Zimkowski Werner Leśnik Tadeusz Dolny Marian Zalastowicz Krzysztof Szwezig (85. Adam Ossowski) Waldemar Matysik Erwin Koźlik Leszek Brzeziński Paweł Janduda (55. Hubert Fait) Eugeniusz Tomala |
SKŁADY | Kazimierki Topolski Janas Załężny Milewski Baran Miłoszewicz Majewski Kusto Adamczyk (22. Buncol) Sikorski (61. Kakietek) | ||
Trener: Zdzisław Podedworny | Trener: Kazimierz Górski |
Relacja
Sport
Piłkarski pat…
ZABRZE. „Czekamy na bis”- napisaliśmy w piątkowym numerze „Sportu”. Myśleliśmy rzecz jasna o poziomie spotkania w Zabrzu, a nie o ewentualnym kolejnym zwycięstwie Legii. Mimo to niektórzy kibice Górnika mieli nam za złe, że faworyzujemy legionistów. Czy była to powtórka meczu Legia- Widzew? Odpowiedz zawiera się w ilości „gwiazdek” , którymi oceniamy jakość widowiska. W niedziele było ich cztery; wczoraj dwie. Ale gdyby zapytać przeciętnego obserwatora tego pojedynku czy spotkał go zawód, to z pewnością odpowiedzi twierdzących byłoby niewiele. Był to po prostu… przyzwoity mecz, co nie znaczy, że rewelacyjny.
Warto chyba zapoznać się z opinią na ten temat trenera Zdzisława Podedwornego:
- „ Jestem niemal w stu procentach zadowolony z postawy wszystkich piłkarzy Górnika. Graliśmy przecież w mocno osłabionym składzie, a jednak stawiliśmy czoła Legii, która w poprzednich występach robiła z przeciwnikami co chciała. Nawet Tomala, którego gra nie była być może szczególnie efektowna, zasłużył na słowa pochwały- mimo iż nie było go widać w konstruowaniu akcji, to jednak odwalił kawał dobrej roboty w grze destrukcyjnej. Absorbował dwóch, trzech rywali !
Właściwie można powiedzieć, że gra przebiegała pod znakiem.. stałych fragmentów gry. Zaczęło się w 35 minucie, kiedy to Buncol sfaulował jednego z obrońców Górnika w pobliżu linii oznaczającej obręb pola karnego. Sędzia odgwizdał faul. Piłkę ustawił sobie oczywiście Dolny. Wziął rozbieg. Strzelił i ku radości sympatyków Górnika, Kazimierski musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Niemal identyczna sytuacja zdarzyła się w drugiej połowie. Tym razem Topolski sfaulował Koźlika i arbiter zmuszony był podjąć tę samą decyzję- wolny. Przy aplauzie widowni ponownie zabrał się do egzekwowania wolnego obrońca Górnika. Po chwili jednak- zaskoczenie. Zamiast strzału nastąpiło podanie do Zalastowicza, który jednak minimalnie chybił !
Charakteryzując przebieg gry nie sposób nie posłużyć się starym piłkarskim porzekadłem o tym, że mecz „miał dwa oblicza”. Tym razem ten podział nie odnosi się do pierwszej i drugiej połowy. Momentem przełomowym bowiem była 62 minuta. Do tej chwili gospodarze byli chyba przekonani, że uda im się zdobyć na Legii aż dwa punkty. Nie wynikało to jednak z faktu, że piłkarze trenera Podedwornego prowadzili 1-0, ale raczej z tego iż udało im się narzucić legionistom swoje warunki rozgrywania tego spotkania. Tymczasem właśnie w 62 minucie Majewski, Kusto i Buncol przeprowadzili klasyczną akcję „ w trójkącie”, po której eks-chorzowianin z bliska pokonał Famułę. Goście wyrównali więc rachunki i przy okazji zdobyli pewną przewagę psychiczną. Stało się więc jasne, że w tym pojedynku nie będzie zwycięscy. Po prostu- piłkarski pat.
ADAM BARTECZKO, Sport nr 29 z dnia 1 kwietnia 1982