31.05.1987 - Widzew Łódź - Górnik Zabrze 1:0
31 maja 1987 (niedziela) 1. liga 1986/87, 27. kolejka |
Widzew Łódź | 1:0 (1:0) | Górnik Zabrze | Sędzia: Michał Listkiewicz (Warszawa) Widzów: 15 000 |
Chałaśkiewicz 30 | 1:0 | |||
Piotrowicz | ||||
(1-4-4-2) Henryk Bolesta Kazimierz Przybyś Adam Walczak Marek Dziuba Wiesław Cisek Tadeusz Świątek Kazimierz Putek Krzysztof Kajrys Mirosław Myśliński Wiesław Wraga Sławomir Chałaśkiewicz (89 Krzysztof Kamiński) |
SKŁADY | (1-4-3-3) Józef Wandzik Jacek Grembocki Józef Dankowski Marek Piotrowicz Marek Kostrzewa Marek Majka (76 Krzysztof Kołaczyk) Waldemar Matysik (65 Werner Leśnik) Ryszard Komornicki Jan Urban Andrzej Iwan Ryszard Cyroń | ||
Trener: Orest Lenczyk | Trener: Antoni Piechniczek |
Dodatkowe informacje
- Według innych źródeł widzów ok. 12 000.
Relacja
Sport
Nie na eksport
Zabrzański lider nie ustanowił rzadko spotykanego w ligowym piłkarstwie rekordu – w przedostatnim meczu wyjazdowym sezonu 1986/87 Górnik poniósł porażkę, pierwszą na wyjeździe w tej edycji ligi. Przegrana w Łodzi, to jednocześnie pierwszy "minus" za kadencji Piechniczka w Zabrzu, bo od chwili objęcia Górnika przez tego trenera, jego zespół tylko wygrywał albo remisował.
Górnik przegrał w Łodzi zasłużenie, chociaż przez długie okresy gra była wyrównana. Brakło jednak zabrzanom przyspieszenia w decydujących momentach, brakło także precyzji strzałów. Brakło wreszcie "żądła" pod bramką Bolesty: Iwan i Cyroń stwarzali minimalne zagrożenie, a groźnie strzelali tylko Komornicki i Kostrzewa, też jednak sporadycznie. Nie wystąpił w Górniku kontuzjowany Pałasz, w Widzewie zresztą również nie grał z tego samego powodu Iwaniec.
Mecz rozstrzygnęła akcja w 30 minucie spotkania. Świątek dostał piłkę na linii pola karnego, na wprost bramki, przymierzał się już nawet do strzału, ale dostrzegł wybiegającego na pozycję Chałaśkiewicza. Ten z dość ostrego kąta celnie strzelił i Wandzik musiał skapitulować. Zauważmy, że debiutujący w tym sezonie Sławomir Chałaśkiewicz po raz drugi rozstrzyga na korzyść Widzewa prestiżowe mecze – niedawno strzelił gola Legii w Warszawie.
Wraga i Chałaśkiewicz "rozrywali" jak mogli obronę Górnika, ale ciężar gry spoczywał na zawodnikach z głębi pola. Udany występ zanotowali Myśliński, Kajrys, Dziuba – przede wszystkim Wiesław Cisek, zawodnik numer jeden tego przeciętnego, jeżeli chodzi o poziom i emocje, meczu. Cisek umiejętnie łączył zadania defensywne z ofensywnymi, a jego indywidualne rajdy bardzo się podobały. Kilkakrotnie goście mogli powstrzymać go tylko w nieprzepisowy sposób: w 40 minucie Dankowski sfaulował wychodzącego już na pozycję sam na sam z bramkarzem łodzianina, a w 64 minucie tylko desperacki wybieg Wandzika uratował sytuacje, przy czym na trybunach dyskutowano długo czy Cisek został zatrzymany prawidłowo.
Zwycięstwem tym Widzew podtrzymał szansę wywalczenia miejsca w Pucharze UEFA (od 1977 roku, z jednym wyjątkiem jednego tylko roku łodzianie grają regularnie w europejskich pucharach) ale postawa obu drużyn potwierdziła opinię, że "eksportowego" zespołu u nas obecnie, niestety, nie ma.
Wojciech Filipiak, Sport nr 105 z dnia 1.06.1987r