13.06.1957 - Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 2:1
13 czerwca 1957 (czwartek) 1. liga 1957, 10. kolejka |
Górnik Zabrze | 2:1 (2:0) | Ruch Chorzów | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Sperling (Łódź) Widzów: 25 000 |
Gawlik 9 Lentner 22 |
1:0 2:0 2:1 |
Pieda 67 k | ||
Józef Machnik Stefan Florenski Antoni Franosz Henryk Hajduk Ginter Gawlik Marian Olejnik Ernest Pol Edward Jankowski Edmund Kowal Roman Lentner Henryk Czech |
SKŁADY | Ryszard Wyrobek Eugeniusz Pohl Mieczysław Siekiera Jerzy Bomba Czesław Suszczyk Zygmunt Pieda Rudolf Prutek Kazimierz Polok Gerard Cieślik Antoni Nieroba Hubert Pala | ||
Trener: Zoltán Opata | Trener: Miklós Beljung |
Dodatkowe informacje
- Spotkanie ligowe z Ruchem nr 3 (derby nr 8).
- Rzut karny podyktowany za faul Franosza na Poloku.
Relacja
Sport
Cieślik był lepszy od bombardierów Zabrza. Derby Śląska nie zadowoliły kapitanatu PZPN.
10. kolejka sezonu 1957 roku. Czwarte ligowe spotkanie Górnika i Ruchu, po raz pierwszy nazwane w relacji prasowej wielkimi derbami Śląska. Niektórzy przypominali, że prawdziwe derby, to pojedynek Ruchu z AKS-em. Mecz zabrzan z chorzowianami na pewno nie odbiegał jednak poziomem i ładunkiem emocji od tamtych wielkich derbów. Wystarczyło sobie przypomnieć zmagania z poprzedniego roku. Ruch, znajdujący się w dobre formie, pokonał kilka dni wcześniej w imponującym stylu pogromców Manchesteru United, Eintracht Frankfurt, z kolei Górnik przegrał w Opolu z tamtejszą Odrą, ale nie można było zapominać o takich atutach, jak własne boisko i publiczność. Niezależnie od wyniku, oczekiwano widowiska na skalę europejską.
I rzeczywiście, takie właśnie było. Na wiele minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego Sperlinga, trybuny w Zabrzu było szczelnie wypełnione kibicami. Górnicy rozpoczęli na najwyższych obrotach, przez co wydawało się, że atak "zabrskich gwiazd" zafunduje niebieskim prawdziwy pokaz strzelecki. Obrońcy i pomocnicy Ruchu w porę zażegnywali jednak niebezpieczeństwo. Do 9. minuty, kiedy to Ginter Gawlik zdobył przepiękną bramkę, strzałem z 30 metrów. Trzeba zaznaczyć jednak, że w tym momencie Ruch grał w dziesiątkę, od 6. minuty poza boiskiem przebywał bowiem opatrywany Antoni Nieroba, który zderzył się ze Stefanem Florenskim. Od tej chwili, prawie do końca pierwszej połowy, Ruch był całkowicie zepchnięty do defensywy. Wkrótce padła druga bramka dla górników, która jeszcze bardziej podcięła skrzydła chorzowianom. Mieczysław Siekiera odbił piłkę głową po rzucie rożnym, w powietrzu przejął ją Roman Lentner, który mocnym strzałem nie dał żadnych szans Ryszardowi Wyrobkowi. Ruch zdobył się jedynie na kilka kontrataków, których inicjatorem był przeważnie Gerard Cieślik, niestety zbyt osamotniony w swych poczynaniach.
Po przerwie zmalał znacznie rozmach, cechujący pierwszą część spotkania. Były nawet okresy, że Ruch częściej przebywał na przedpolu Józefa Machnika. Kontaktowe trafienie wisiało w powietrzu. Bramka dla Ruchu padła ostatecznie w 67. minucie, przy pomocy niezbyt dysponowanego Antoniego Franosza, który faulem powstrzymał atak Kazimierza Poloka. Sędzia podyktował jedenastkę, którą wykorzystał Zygmunt Pieda. Do końca górnicy musieli drżeć więc o wynik spotkania, tym bardziej, że na finiszu mieli już znacznie mniej sił od niebieskich.
Najlepszymi zawodnikami Ruchu byli: Gerard Cieślik, Czesław Suszczyk, oraz okresowo Eugeniusz Pohl i Kazimierz Polok. W drużynie Górnika na najwyższą notę zasługiwał natomiast za pracowitość Marian Olejnik. Prócz niego nieźle wypadł Edmund Kowal, grający rolę wahadłowego łącznika oraz Stefan Florenski. Po dopisaniu dwóch punktów, Górnik przesunął się na czwartą pozycję w tabeli, Ruch z kolei spadł na miejsce ósme.
K. Weisberg, Sport nr 71 z dnia 14.06.1957