18.10.2013 - Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 3:2
18 października 2013 (piątek), godzina 20:30 T-Mobile Ekstraklasa 2013/14, 12. kolejka |
Górnik Zabrze | 3:2 (0:2) | Śląsk Wrocław | Zabrze, stadion Górnika Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce) Widzów: 3 000 Czas gry: 93 min. (45+48) |
Sobolewski 50 Iwan 90 Nakoulma 90 |
0:1 0:2 1:2 2:2 3:2 |
Paixão 20 g Paixão 33 | ||
Przybylski 87, Gancarczyk 87, Nakoulma 90 | Kokoszka 42, Ostrowski 62, Stevanović 73 | |||
(1-4-4-1-1) Pāvels Šteinbors Paweł Olkowski Boris Pandža Ołeksandr Szeweluchin (46 Seweryn Gancarczyk) Rafał Kosznik Préjuce Nakoulma Radosław Sobolewski Krzysztof Mączyński (78 Bartosz Iwan) Łukasz Madej (87 Wojciech Łuczak) Mariusz Przybylski Mateusz Zachara |
SKŁADY | (1-4-5-1) Rafał Gikiewicz Krzysztof Ostrowski Mariusz Pawelec Adam Kokoszka Dudu Paraíba Tadeusz Socha (79 Sebino Plaku) Dalibor Stevanović Przemysław Kaźmierczak Sebastian Mila Tomasz Hołota (86 Sylwester Patejuk) Marco Paixão | ||
Trener: Adam Nawałka | Trener: Stanislav Levý |
Dodatkowe informacje
- Bramka Bartosza Iwana padła w pierwszej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy.
- Bramka Préjuce'a Nakoulmy padła w drugiej minucie doliczonego czasu gry drugiej połowy.
Relacja
Przegląd Sportowy
Relacja
1. min - Zaczynamy mecz! Od środka Śląsk!
3. min - Ofensywne wejście Olkowskiego, wrzutka zablokowana
5. min - Rzut rożny dla Górnika. Znów aktywnie Olkowski
6. min - jedno z ciekawszych strać: Dudu kontra Olkowski. Górą Polak
8. min - Paixao po krótkim dryblingu strzela w długi róg, po rykoszecie piłka wychodzi na aut
10. min - Po wrzutce Mili z rożnego Kaźmierczak strzela groźnie! Broni Steinbors
12. min - Ogromne zamieszanie pod bramką Górnika, Mila miał czystą sytuację po podaniu Sochy, obrońca w ostatniej chwili zablokował strzał!
14. min - Madej ładnie przedryblował kilku obrońców, zatrzymał się na ostatnim i uzyskał rzut rożny
16. min - Dudu faulował Nakoulmę, Górnik szybko zaczyna grę, ale Mączyński na spalonym
18. min - Śląsk wciąż jest bardzo groźny w kontrach, kolejny rzut rożny
20. min - GOOOOOOOOOOOL!!! Paixao! Dopada do piłki odbitej od obrońców i strzela mocno głową!
22. min - Madej szybko znalazł się w dobrej okazji, ale dobrze ustawił się Gikiewicz i zmusił piłkarza Górnika do pudła
24. min - Socha strzela z dystansu, bez problemu broni Steinbors
26. min - Szeweluchin znakomicie strzelił w krótki róg, na rożny kapitalnie wybił Gikiewicz
30. min - Sobolewski ładnie rozciągną grę do Madeja, który został uprzedzony przez obrońcę
32. min - Madej złamał akcję do środka i strzelił w krótki róg, tam był Gikiewicz
35. min - Bez sensu Olkowski! Zagrał z pierwszej piłki w pole karne - za szybko i niecelnie!
37. min - Genialne podanie do Paixao, ten wyczekał bramkarza i spokojnie go przelobował w stylu Frankowskiego! GOOOOOOOOOOOOL!!!
40. min - Mila złapany na spalonym
42. min - Mączyński z rzutu wolnego... ponad bramką
44. min - Żółta kartka: Kokoszka
45. min - Hołota na spalonym
45. min - A teraz Hołota zmarnował doskonała okazję sam na sam! Ciężko uwierzyć, że nie trafił!
Przerwa! Bardzo skuteczny Śląsk i chaotyczny Górnik
Zmiana w Górniku: za Szwełuchina, wchodzi Gancarczyk.
46. min - Początek drugiej połowy.
47. min - Śląsk próbuje grać wysokim pressingiem już na połowie Górnika.
49. min - Ostre dośrodkowanie Dudu... Mila nie opanował piłki i od bramki zacznie Steinbors.
50. min - Długa piłka z rzutu wolnego. Kosznik zgrywa piłkę głowa w pole bramkowe Śląska. Sobolewski strzel z półobrotu i gol!
53. min - Dochodzące dośrodkowanie Mili. Nikt nie przecina piłki, zamieszanie i... obrońcy Górnika wybijają piłkę do przodu.
54. min - Mila wrzuca piłkę w pole karne, Hołota jest sam przed Steiborsem i... podaje mu piłkę głową! Jak to można było tak zmarnować?! Idealna sytuacja.
59. min - Dudu wrzuca, Kaźmierczak na wysokości dalszego słupka, strzela głową obok bramki.
62. min - Pawelec fauluje Zacharę i żółta kartka dla obrońcy Śląska.
68. min - Nakoulma zderzył się z Pawelcem i Ostrowskim. Środkowy obrońca Śląska długo nie podnosi się z murawy.
70. min - Kazimierczak strzela z dystansu, ale bardzo, bardzo niecelnie.
74. min - Zółta kartka dla Stevanovicia za faul.
75. min - Dwie niemal identyczne okazje Nakoulmy. Reprezentant Burkina Faso dwa razy strzelił w Gikiewicza i bramkarz Śląska wyszedł obronną ręką.
79. min - Zmiana w Śląsku: schodzi Socha, wchodzi Plaku.
80. min - Sobolewski sprzed pola karnego, ale wysoko nad bramką.
85. min - Mila markuje strzał, podaje podcinką do Hołoty i tego w ostatniej chwili wyprzedza Steinbors.
87. min - Dwie żółte kartki dla Górnika. Przybylski dostaje ją za faul, a Gancarczyk za dyskusje.
89. min - Plaku dośrodkowuje, Paixao głową i broni Steinbors.
90+1. min - Kaźmierczak prostopadle zagrywa do Paixao, Portugalczyk jest sam na sam i obok.
90+2. min - Długie podanie na aferę Gancarczyka, dwóch zawodników Śląska nie trafia głową w piłkę. Sobolewski podaje prostopadle do Iwana i gol!
90+3. min - Plaku próbuje wyprowadzić piłkę z własnej połowy. Zabiera mu ją Zachara, który od razu podaje do Nakoulmy i GOL!!!!!
90+4. min - Koniec meczu! Co za końcówka!
Po meczu
To niewiarygodne. Górnik przegrywał już 0:2, ale po dwóch golach w doliczonym czasie gry ostatecznie zwyciężył 3:2.
Górnik w doliczonym czasie gry zdemolował drużynę Śląska. Trener Adam Nawałka w wielkim stylu pożegnał się z zabrzańskimi kibicami.
Stanislav Levy nie ograł przyszłego trenera kadry (?), choć pierwsza część meczu była fatalna dla Górnika. Piłkarze trenera Nawałki bardziej człapali, niż biegali po boisku. Zachowywali się tak, jakby byli już na 100 procent przekonani, że za chwilę ich szkoleniowiec pójdzie do kadry, więc nie ma sensu za niego umierać. Nawałka już po kilku minutach wyskoczył z ławki i krzykiem próbował zmobilizować podopiecznych. Korygował ich ustawienie, zachęcał do gry pressingiem, ale wszystko na nic, bo zabrzanie nie potrafili złapać rytmu. Wyglądało to tak, jakby pan Adam stracił panowanie nad zespołem, jakby cała jego siła oddziaływania spadła do zera. Przykro było na to patrzeć zważywszy na to, że to mogło być ostatnie spotkanie Górnika pod wodzą Nawałki w Zabrzu.
Za to Śląsk grał piłkę, do jakiej przyzwyczaił kibiców Górnik. Goście ustawili się wysoko i agresywnie. Ta taktyka miała o tyle sens, że obrona miejscowych była zestawiona eksperymentalnie. Na środku z konieczności zagrali wracający po kontuzji Oleksandr Szeweluchin i ciągle nadrabiający zaległości Boris Pandża. W ciemno można było założyć, że współpraca tego duetu będzie szwankowała. Więc przyjezdni naciskali czekając na błędy i bardzo szybko się ich doczekali. Tomasz Hołota rozgrywał piłkę jak profesor, Szeweluchin mylił się niczym junior a Paixao trafiał do siatki niemal bez pudła (trzy strzały - dwa gole).
W przerwie nikt nie rozdzierał szat i nie zastanawiał się, czy Górnik jeszcze zdoła się podnieść z kolan. Kibice rozmawiali o tym, kto przyjdzie po Nawałce. O tym samym dyskutowali działacze. W kuluarach padały trzy nazwiska: Bogdan Zając, Artur Płatek i Waldemar Fornalik. Ten ostatni już kiedyś pracował z powodzeniem w Zabrzu, ale czy zdecydowałby się podjąć pracę mając z tyłu głowy myśl, że kibice zwaśnionego z Górnikiem, Ruchu mówią o nim "Waldek King". A on jest związany z Chorzowem emocjonalnie.
Górnik na II połowę wyszedł bez popełniającego błędy Szeweluchina i z o wiele lepszym nastawieniem (tradycyjna lodowa kąpiel i ostra reprymenda Nawałki). To był znowu ten zadziorny próbujący narzucić swój styl gry Górnik. Inna sprawa, że Śląsk oddał inicjatywę nastawiając się na kontrę. Defensywna taktyka szybko jednak zemściła się na wrocławianach. Po stałym fragmencie gry gospodarze strzelili bramkę kontaktową i przyjezdni stracili pewność siebie. Od razu tez porzucili głęboko obronę i robili wszystko, żeby przesunąć ciężar gry na połowę przeciwnika. Miejscowi nie dawali jednak za wygraną i uparcie parli do przodu. I w doliczonym czasie gry Górnik rozłożył drużynę Śląska na łopatki. Wyrównująca bramka padła po akcji niezmordowanego Sobolewskiego i strzale rezerwowego Bartosza Iwana. Stempel na wygranej położył Prejuce Nakoulma. Jeśli ten mecz był pożegnaniem trenera Nawałki z zabrzańską publicznością, to było to pożegnanie w wielkim stylu. Po tej wygranej Górnik zasiadł w fotelu lidera ekstraklasy.
Mecz dostarczył wielu emocji - stwierdził Levy. - Prowadziliśmy 2:0, ale nie wykorzystaliśmy kolejnych okazji. Górnik pokazał swoją siłę - dodawał.
Trener Adam Nawałka mówił z kolei, że dla takich spotkań, jak to ze Śląskiem warto ciężko pracować na treningach. - Zawodnicy przekonali się, że opłaca się na treningach wylać pot, krew i łzy - rozpoczął swoją wypowiedź. - O pierwszej połowie w ogóle nie będę wspominał, bo była bardzo zła. Śląsk jest drużyną klasową, dobrze zorganizowaną, potrafiącą grać wysokim pressingiem i utrzymać się przy piłce. My zaczęliśmy grać dopiero w drugiej połowie. W tej części było wszystko o co chodzi w futbolu, czyli determinacja, zaangażowanie i poświęcenie. Do ostatniego gwizdka piłkarze grali na maksymalnych obrotach, wierzyli w zwycięstwo, a ci co byli na stadionie przeżyli niezapomniane chwile - podsumował Nawałka. OST
Źródło
www.sports.pl